Ohio dąży do zakazu aborcji dzieci z zespołem Downa

Grupa działaczy pro-life z Ohio w USA wystąpiła o delegalizację aborcji z podejrzeniem wystąpienia zespołu Dawna. 90 proc. dzieci, u których w życiu płodowym wykryto zespół Dawna zabijane są w łonach matek. Ustawa będzie rozpatrywana na jesieni.

Prezes organizacji Ohio Prawo do Życia Mike Gonidakis, podkreśla, że ustawa jest bardzo ważna, gdyż każdy zapis chroniący kolejną grupę dzieci przed zabiciem to sukces działaczy pro-life, którzy dążą do całkowitego zakazu aborcji. Zespół Downa jest często błędnie diagnozowany w ciąży, przez co część dzieci ginie, mimo że są zdrowe.

Mimo wad genetycznych, każdy ma prawo do życia, czy jest idealny, czy nie. Można zaobserwować rodziny, które mają dzieci z zespołem Downa, są oni bardzo szczęśliwi.

– Już wkrótce może znajdziemy gen autyzmu. Czy będziemy przerywać ciążę też z tego powodu? – pyta Gonidakis.

Przeciwnicy ustawy podkreślają, że dokument, koncentrując się na diagnostyce stanu płodu, zbytnio zbliża się do „uznania dziecka w łonie matki jako osoby”.

Każdy stan w USA ma swoje prawo dotyczące aborcji. Prawo chroniące dzieci poczęte z podejrzeniem zespołu Downa, funkcjonuje już od 2013 roku w Dakocie Północnej. Kolejne stany – Indiana, Missouri i Dakota Południowa – rozważają przyjęcie podobnego ustawodawstwa.

Arizona, Kansas, Karolina Północna, Dakota Północna, Oklahoma, Pensylwania i Dakota Południowa zabraniają zabijania dzieci ze względu na płeć.

 

JB
Źródło: naszdzennik.pl, fronda.pl, lifesitenews.com

 

Manifestacja „Stop Deprawacji w Edukacji” w stolicy

Dziesiątki tysięcy ludzi wzięło udział w manifestacji pt. „Stop deprawacji w edukacji” przeciwko seksualnej deprawacji dzieci w szkołach.

Na warszawskim Mariensztacie ludzie manifestowali swój sprzeciw wobec planów Ministerstwa Edukacji Narodowej, zmiany podstawy programowej przedmiotu wychowanie do życia w rodzinie. Na manifestację przyjechało wiele rodzin z dziećmi z różnych części Polski; z Wrocławia, z Krakowa, Szczecina. Uczestnicy manifestacji trzymali transparenty z hasłami „Stop gender” czy „Ręce precz od naszych dzieci”.

Organizatorzy i zebrani podkreślali, że nie godzą się na demoralizację swoich dzieci m.in. poprzez tzw. edukację seksualną, zgodną z wytycznymi WHO oraz postulatami środowisk LGBTQ.

Magdalena Trojanowska, jedna z organizatorek protestu wyjaśniała, że nie ma zgody na edukację jaka jest teraz na Zachodzie, a która jest obecnie odgórnie wprowadzana także w Polsce. – Bo promuje ona taką seksualność wyzwoloną w zasadzie już od małoletności. Mamy dobre zajęcia wychowania do życia w rodzinie – podkreślała Trojanowska.

Protest poprzedziła odprawiona w kościele św. Anny msza święta w intencji „ochrony naszych dzieci”, homilię wygłosił bp Janocha.

Organizatorem wydarzenia było 26 organizacji prorodzinnych, m.in. Polska Federacja Ruchów Obrony Życia.

Głos zabrali także liczni prelegenci m.in.Olgierd Pankiewicz („Jak się bronić – aspekty prawne”); Zbigniew Barciński, Koalicja Obywatelska DLA RODZINY („Rady Rodziców w szkołach i przedszkolach – szansa na zatrzymanie deprawacji w edukacji”); Paweł Kwaśniak, „Bezpieczna Szkoła” Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodziny; Marzena Nykiel, redaktor naczelna portalu wPolityce.pl, Mariusz Dzierżawski, Fundacja Pro-Prawo Do Życia, („Jak powstrzymać atak antyrodzinnych ideologii”); Piotr Zajkowski („Rewolucja kulturowo-polityczna na końcu której czeka nowy światowy totalitaryzm”).

JB
Źródło: dziennik.pl, wPolityce.pl

„The Baby Planned Parenthood Can’t Silence” – Dziecko, które nie może milczeć

Polecamy przejmujący film nakręcony przez Amerykańskie Stowarzyszenie Obrony Tradycji, Rodziny i Własności, ukazujący historię abortowanego dziecka przez amerykańską organizację Planned Parenthood

Największa amerykańska organizacja Planned Parenthood, dokonująca aborcji handluje organami nienarodzonych dzieci takimi jak: małe serduszka, nerki, mózg i wątroby. Tak wynika z wielu nagrań wideo, ujawnionych przez Centrum na rzecz Postępu Medycznego. W barbarzyński sposób zabijają nienarodzone dzieci tak, aby pozyskać nienaruszone organy, a to wszystko z pomocą rządowych funduszy. Każdego roku ze środków publicznych trafia do niej prawie pół miliarda dolarów.

TFP Student Actions (Amerykańskie Stowarzyszenie Obrony Tradycji, Rodziny i Własności) nakręciło film, który zmienia serca i umysły.

JB
Źródło: lifesitenews.com

Kolejny zamach na zdrowie kobiet

Food and Drug Administration – FDA (Agencja Żywności i Leków) zdecydowała się dopuścić do użytku pigułkę o nazwie Addyi (występującą również pod nazwą Flibanserin), produkowany przez koncern Sprout Pharmaceuticals. Pigułka przeznaczona jest dla kobiet przed menopauzą cierpiących na zaburzenia, lub brak popędu seksualnego.

FDA dwukrotnie, w latach 2010 i 2013, odrzucała już wnioski o wprowadzenie tego leku na rynek wskazując na jego wątpliwą skuteczność i szkodliwe dla zdrowia skutki uboczne. Specjaliści wskazują, że porównywanie jej do viagry jest nieporozumieniem, gdyż środek dla mężczyzn nie leczy braku seksualnego pożądania, a jedynie zaburzenia erekcji. Addyi to lek psychiatryczny, którego codzienne przyjmowanie będzie się zawsze wiązać z ryzykiem.

– To nie jest lek, który się przyjmuje na godzinę przed seksem. Trzeba go przyjmować przez tygodnie, lub miesiące, aby dostrzec jakiekolwiek skutki – powiedziała Leonore Tiefer, psycholog i terapeutka zaburzeń seksualnych. W ub. miesiącu organizowała ona akcję zbierania podpisów pod petycją do FDA, aby nie zgadzała się na komercjalizację leku.

Na opakowaniach „Viagry dla kobiet” ma znaleźć się ostrzeżenie, że w połączeniu z alkoholem może niebezpiecznie obniżać ciśnienie krwi, lub nawet powodować omdlenia. Objawy te mogą również wystąpić przy przyjmowaniu preparatu wraz z niektórymi innymi popularnymi lekami.

Producentem Addyi jest firma Sprout Pharmaceuticals. Według jej przedstawicieli środek powinien znaleźć się w sprzedaży od 17 października tego roku. Przez pierwszych 18 miesięcy obecności na runku nie będzie on reklamowany w telewizji czy radiu. Sprout Pharmaceuticals ma się w tym czasie skupić na spopularyzowaniu go wśród lekarzy.

JB
Źródło: glosdlazycia.pl

Uniwersytet Massachusetts skupował szczątki dzieci

Uniwersytet Massachusetts zapłacił 29 000 dolarów firmie biotechnologicznej StemExpress za szczątki dzieci zabitych w aborcjach. Wszczepiano je następnie myszom, aby wyhodować hybrydę obu gatunków.

StemExpress obok Planned Parenthood jest jednym z bohaterów nagrań sporządzonych ukrytą kamerą przez pracowników Center for Medical Progress, którzy dowiedli handlu organami dzieci zabitych w aborcjach.

Z dokumentów do których udało się dotrzeć portalowi LifeSiteNews.com, uczelnia zamówiła trzy dostawy za łączną sumę 29 tys. dolarów. Zamówienia złożono między lutym 2013 a lipcem 2014 roku. Dokumenty wystawione były dla laboratorium Dale’a L. Greinera, doktora nauk medycznych, specjalisty w dziedzinie medycyny molekularnej.

Głównym przedmiotem prowadzonych przez specjalistę badań było „użycie humanizowanych myszy do badań nad chorobami ludzkimi oraz infekcjami”.

Nauka pozbawiona etycznego kompasu zamienia się w horror. Tak samo, jak podczas eksperymentów w obozach koncentracyjnych, tak dziś amerykańscy naukowcy znaleźli się poza nawiasem cywilizacji.

 

JB
Źródło: LifeSiteNews

 

Zakaz wstępu dla chłopca z zespołem Downa

Sześcioletni Radek z zespołem Downa nie został wpuszczony do sali zabaw w Focus Mall w Piotrkowie Trybunalskim. Pracownica sali zabaw oznajmiła mamie chłopca, że chore dzieci nie mają prawa wstępu do Focus Mall.

Mama Radka, Martyna Lasota-Kulbat wszędzie go zabiera, wszystko wyjaśnia i pokazuje. Dba by chłopiec najlepiej się rozwijał i uczył się samodzielności. Niestety, tuż przy wejściu chłopiec został zatrzymany przez pracownicę sali zabaw. Kobieta wyjaśniła że: „chore dzieci nie mogą tu wejść”

Matka chłopca usłyszała także, że niedawno zdarzył się przypadek, kiedy to niepełnosprawne dziecko zagroziło w trakcie zabawy innym maluchom. Rozżalona kobieta poczuła się dyskryminowana.

Aleksandra Szymczak ze Stowarzyszenia Rodziców i Opiekunów Dzieci z Zespołem Downa w Łodzi, zwraca uwagę że: „Dzieci z zespołem Downa nie są agresywne, częściej to one są bite przez rówieśników. Od innych dzieci różnią się tylko tym, że wolniej się rozwijają i wolniej zdobywają nowe umiejętności. Pracownicy sali zabaw powinni poczytać o dzieciach z zespołem Downa i o innych, jakie mogą się u nich pojawić”.

„To eugeniczny skandal! Mam jednak nadzieję, że to wydarzenie uświadomi także polskim politykom, do czego prowadzą eugeniczne ustawy” – uważa Tomasz Terlikowski.

Po złożonej skardze właściciel sali zabaw przeprosił mamę niepełnosprawnego chłopca.

Źródło: wPolityce.pl, fronda.pl

USA: NIE dla homoseksualistów w katolickich szkołach

Kościelnym instytucjom w Stanach Zjednoczonych coraz trudniej jest zachować swoją katolicką tożsamość.

Niedawna decyzji Sądu Najwyższego nakazująca legalizację związków homoseksualnych sprowokowała wielu pracowników katolickich szkół do ujawnienia swoich preferencji seksualnych. Wobec takich deklaracji zaprotestowali rodzice uczniów.

Szkoły katolickie są odpowiedzialne za to, „aby uczyć i dawać świadectwo katolickiej wierze zgodnie z nauczaniem Kościoła” – tak metropolita Filadelfii abp Charles J. Chaput skomentował zaistniałą sytuację.

„Wielu ludzi wybiera oddzielne kawałki wypowiedzi Ojca Świętego i manipuluje nimi odpowiednio do swoich celów” – powiedział rzecznik prasowy arcybiskupa.

Papież jasno powiedział, że drzwi Kościoła mają być dla wszystkich otwarte, nie znaczy, że w sprawach istotnych nauczanie Kościoła się zmieniło. Ojciec Święty nie dał najmniejszego znaku, że definicja i świętość małżeństwa uległy zmianie.

Według danych adwokatów z New Ways Ministry, wspierających gejów i lesbijki, w ciągu ostatnich 5 lat około 50 homoseksualistów straciło pracę w katolickich instytucjach.

 

JB
Źródło: radiovaticana.va

60-latka urodziła bliźniaki

Polska aktorka w wieku sześćdziesięciu lat została matką bliźniaków. Lekarze zgodnie potwierdzają, że do zapłodnienia mogło dojść jedynie poprzez sztuczne zapłodnienie z użyciem obcej komórki jajowej. Według matki zapłodnienie było w sposób naturalny, po przejściu kuracji hormonalnej.

Sprawa ostatnio stała się głośna za sprawą Prezesa Związku Aktorów Polskich Olgierda Łukaszewicza, który zamieścił na swoim blogu list otwarty do premier Ewy Kopacz, w którym prosi o pomoc dla 60-letniej mamy bliźniaków. Łukaszewicz zajął się tą sprawą, bo kobieta jest emerytowaną aktorką.

Łukaszewicz pisze na swoim blogu – „Nie stało się to na skutek działań in vitro, jak to niedawno miało miejsce w Niemczech, lecz w sposób naturalny, po przejściu kuracji hormonalnej”.

Lekarze zgodnie wykluczają naturalne zapłodnienie u kobiety 60-letniej. Uważają, że musiało dojść do zapłodnienia in vitro i do wykorzystania komórki jajowej od dawczyni.

Jak podaje Gazeta Prawna, lekarze nie złamali prawa, bo ustawa o in vitro w zeszłym roku jeszcze nie działała, a nawet gdyby, to i tak nie ma w niej zapisu dotyczącego wieku kobiety poddającej się zabiegowi. W zasadzie można być bezdzietną osiemdziesięciolatką, marzyć o dzieciach, zapłacić i próbować sztucznie zachodzić w ciążę.

Jak twierdzi Małgorzata Terlikowska, geriatryczne matki odkładają macierzyństwo na później z powodu braku czasu. Dziecko dla nich to nie owoc miłości, nie dar, tylko często projekt, wyzwanie, szansa podniesienia prestiżu, zabaweczka, kolejna rzecz do odhaczenia na liście życiowych zadań. Osiągnęły wszystko, jeszcze tylko brakuje dziecka.

Często w takiej sytuacji dziecko jest też lekarstwem na lęk przed samotnością. W akcie desperacji egoistycznie decydują się na dziecko, by nie zostać bez opieki. Pytanie tylko, czy dziecko to zdąży na tyle urosnąć, by zająć się być może schorowaną i niedołężną matką – zwraca uwagę Terlikowska.

Oprócz praw i zachcianek kobiety są też prawa dziecka. A dziecko ma prawo do posiadania matki, a nie babci. Ma prawo wychowywać się w normalnej rodzinie.

Oprócz możliwości medycyny jest też zdrowy rozsądek, który podpowiada, że menopauza to nie jest właściwy czas na macierzyństwo. Niestety tego rozsądku brakuje nie tylko kobietom, ale też lekarzom, którzy godzą się na takie eksperymenty

 

JB
Źródło: GazetaPrawna.pl, fronda.pl

Cała prawda o Życiu!

Polecamy nową piosenkę „Dar Życia” zespołu Moja Rodzina. Są wielodzietną, muzykującą rodziną promującą wartości prorodzinne i pro-life!

Od 2009 r zespół gra koncerty ewangelizacyjne ze świadectwem, bierze udział w Festiwalach Muzyki Chrześcijańskiej, projektach edukacyjnych, rekolekcjach i warsztatach dla muzyków. Posługuje podczas niedzielnych Eucharystii, Wieczorach Wielbienia, spotkaniach modlitewnych.

Muzyka towarzyszyła im od zawsze, stała się wspólną pasją, sposobem na spędzanie czasu razem. Utwory pojawiały się spontanicznie, pierwsze były przeznaczone dla dzieci. Po wielu latach, powstały kompozycje najstarszego rodzeństwa – Antoniny i Gabrysia.

Antonina Wiśniewska, wokalistka w zespole inspirując się słowami Jana Pawła II napisała tekst i skomponowała muzykę. Miłego słuchania!

JB
Źródło: mojarodzina.ayz.pl

Kolejny stan odmówił finansowania Planned Parenthood

Nie cichnie afera wokół zbrodniczej organizacji Planned Parenthood, która handlowała organami dzieci poddanymi aborcji. W sieci pojawiają się kolejne szokujące filmy. Tymczasem kolejny stan New Hampshire pozbawił Planned Parenthood dofinansowania z kieszeni podatników.

Stan New Hampshire pozbawił zbrodniczą Planned Parenthood 650 tys. dolarów dofinansowania z kieszeni podatników. Pieniądze te rozdzielono pomiędzy lokalne centra zdrowotne. Wcześniej podobne kroki podjęły władze Florydy. Przyczyną podjęcia przez Stan New Hampshire takich kroków były ujawnione w ostatnich dniach przez dziennikarzy śledczych z Center for Medical Progress szokujące filmy obnażające proceder handlowania organami nienarodzonych dzieci w klinikach Planned Parenthood.

Jeden z filmów opowiada o 24-letniej Holly O’Donnell, która zatrudniła się w 2012 r. w firmie StemExpress, będącej pośrednikiem pomiędzy klinikami aborcyjnymi a firmami, które używają szczątków abortowanych dzieci do swych badań. Bohaterka nagrania mówi, że nigdy nie zapomni pierwszego dnia w pracy. Kobieta, która przygotowywała Holly do pracy, wzięła do ręki pojemnik, w którym znajdowało się coś podobnego do krwi. Zawartość pojemnika wylała na sitko, a to co się na nim zatrzymało przekładała na szkło. – To jest głowa, to jest ręka, to jest noga – wyjaśniała nowej pracownicy, po czym poprosiła ją, by spróbowała wyciągać i rozpoznać kolejne części ciała abortowanego dziecka. – Wzięłam szczypce. Zanurzyłam je w naczyniu. Pamiętam, jak chwyciłam nogę i… w momencie, jak ją podniosłam do góry, poczułam, jak śmierć i ból przeszywają moje ciało. Zemdlałam – wspomina na nagraniu Holly O’Donnell.

Najnowszy film opublikowany w sieci to zapis rozmowy Melissy Farrell, dyrektora ds. badań ośrodka Planned Parenthood w Houston z dziennikarzami z Center for Medical Progress, przedstawiającymi się jako klienci. Na nagraniu Melissy Farrell  przyznaje, że to „czy uda się pozyskać nienaruszone ciało dziecka, zależy od tego, na ile pacjentka współpracuje z personelem podczas procedury (aborcji), zwłaszcza, gdy wyczerpuje się jej tolerancja na ból”. Najbardziej poruszający jest fragment filmu, na którym Farrell pokazuje potencjalnym kupcom szczątki 20-tygodniowego maleństwa. – To był bliźniak – mówi. Na filmie widać ręce i nogi dziecka. Farrel wyciąga też szczypcami i pokazuje jego płuca.

Sąd Najwyższy Kalifornii wydał tymczasowy nakaz zabraniający Center for Medical Progress publikacji dalszych materiałów dotyczących nielegalnej działalności Planned Parenthood.

Republikanie chcą wstrzymać dofinansowanie z budżetu państwa dla organizacji Planned Parenthood. W tym celu zgłosili stosowny projekt ustawy, który ma zapewnić, że  pieniądze podatników będą szły na zdrowie kobiet, a nie na naznaczonego aferą giganta lobbingowego.

Mitch McConnell, Szef Republikanów powiedział, że to prosty wybór – „albo senatorzy będą głosować, by chronić kobiece zdrowie, albo by chronić dotacje dla politycznej grupy uwikłanej w skandal” – wyjaśniał.

JB

Źródło: LifeSiteNews, fronda.pl
Fot.: arztsamui/FreeDigitalPhotos