Na ratunek Irlandii – polski szturm modlitewny do nieba

25 maja w Irlandii obędzie się referendum, w którym obywatele zadecydują czy aborcja stanie się legalna. Jednocześnie może to być koniec katolickiej Irlandii. Organizatorzy irlandzkiego Różańca na wybrzeżu proszą nas o modlitwę na Różańcu Świętym o ocalenie Irlandii przez prawem dopuszczającym aborcję.

Irlandczycy w referendum będą głosowali, za tym czy zachować 8 poprawkę w konstytucji, która gwarantuje ochronę życia nienarodzonego i aborcja jest jedynie możliwa, wtedy kiedy życie matki jest zagrożone śmiercią. Jeśli katolikom nie uda się obronić konstytucji, Irlandia może stać się pierwszym krajem na świecie, który zalegalizuje aborcję w drodze głosowania powszechnego.

Organizatorzy Różańca na wybrzeżach Irlandii zwracają się o pomoc, aby pokonać to zło! Proszą o modlitwę na Różańcu Świętym o ocalenie Irlandii przed prawem dopuszczającym aborcję.

Potrzebny jest post i modlitwa, także post o chlebie i wodzie, w święto Św. Andrzeja Boboli rozpoczniemy dodatkowo wspierającą naszą modlitwę różańcową nowennę za przyczyną św. Andrzeja Boboli Patrona Polski i św. Patryka Patrona Irlandii.

 

JB

 

 

Aborcja nie ma w sobie nic z godności

Świadectwo pielęgniarki, która znalazła żywe dziecko urodzone w wyniku aborcji i pozostawione na śmierć.

Na początku lat 90 Caren pracowała jako pielęgniarka w szpitalu w Sydney. Na oddział tego szpitala zgłosiła się kobieta będąca w 22 tygodniu ciąży, która zdecydowała się na terminację dziecka. Matka nienarodzonego dziecka będąc w 20 tygodniu ciąży dowiedziała się, że jej dziecko cierpi na nieuleczalną chorobę – aberrację chromosomową.

Caren nie opiekowała się nią bezpośrednio, ale była na jej oddziale: „Weszłam do śluzy sanitarnej i zobaczyłam dziecko w nerce w zlewie, gdzie wszystkie odpady kliniczne są spłukiwane. Dziecko urodziło się żywe. Zabrano je matce. Położono je w nerce i pozostawiono na śmierć – opowiadała Caren.

„Był mały, ale był doskonały. Widziałam palce u nóg i jego dłonie. Wydawało się, że ma blond włosy. Jego oczy były zamknięte. Jego usta były lekko otwarte. Najpierw jak go zobaczyłam, myślałam, że nie żyje, ale potem zobaczyłam jak oddycha. To był dla mnie szok. Właściwie się nie ruszał”- opowiadała.

Caren nie wiedziała jak ma postąpić, ponieważ była to aborcja, a nie wolno byłej jej wówczas interweniować: „To dziecko oddychało, a ja nie mogłam uzyskać pomocy dla dziecka, nie mogłam podać mu tlenu, przykrzyć kocem, nie mogłam go wziąć na ręce i pocieszyć. Nie mogłam traktować tego dziecka jak dzieci z innego oddziału tego szpitala. Gdzie są dzieci w tym samym wieku, którym udziela się pomocy medycznej w inkubatorze. Musiałam zostawić to dziecko. Czułam się tak, jakbym je porzuciła – opowiadała ze łzami w oczach.

Gdy wróciła po jakimś czasie, dziecko już nie żyło, a druga pielęgniarka pozbyła się ciała. „Widząc jego godność, próby łapania powietrza i to, że nikogo przy nim nie było…. On jest ludzką istotą, osobą… Nie możesz temu zaprzeczyć. Nie możesz zaprzeczyć, że to dziecko było czyimś synem…. To zostanie ze mną do końca życia. Najgorszą rzeczą jest to, że nic nie mogłam zrobić – mówiła Caren.

Aborcja nie ma w sobie nic z godności – podkreśla – Nie ma w niej szacunku i nie ma w niej żadnej sprawiedliwości.

 

JB

Źródło: gosc.pl

fot.: gloria.tv

Uwielbienie na Krakowskim Rynku

Zapraszamy na Radosne Uwielbienie na Krakowskim Rynku. Uwielbienie, które zamknie Modlitewne Jerycho i wprowadzi w Uroczystość Bożego Ciała.

Serdecznie zapraszamy wszystkich do udziału w Jerychu, które poprzedzać będzie wielkie Uwielbienie na Rynku Głównym 30 maja od 19.00-22.00 oraz Uroczystość Bożego Ciała. Tegoroczne Jerycho będziemy przeżywać modląc się o odnowę duchową rodzin.

zaproszenie-jestem-abp-jedraszewski

 

Polecamyna konferencję „Humanae vitae – w trosce o życie ludzkie” – 26 maja 2018 r.

26 maja serdecznie zapraszamy do udziału w Konferencji naukowej pt. „Humanae vitae – w trosce o życie ludzkie”.

Inspiracjami do organizacji Konferencji jest 50. rocznica ogłoszenia Encykliki Humanae Vitae oraz 25 lat działalności Instytutu Naturalnego Planowania Rodziny INER – Polska.

Konferencja odbędzie się w Dzień Matki 26 maja 2018 w Auli im. Roberta Schumana w budynku Auditorium Maximum Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie (ul. Kazimierza Wóycickiego 1/3).

Konferencję poprzedzi Msza św. sprawowana o godz. 8:00 pod przewodnictwem JE Kazimierza Kardynała Nycza w kościele akademickim św. Józefa.

Patronat honorowy nad wydarzeniem objęli:

  • Pani Elżbieta Rafalska Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej
  • Ks. Kard. Kardynał Kazimierz Nycz – Arcybiskup Metropolita Warszawski
  • Ks. prof. dr hab. Stanisław Dziekoński – Rektor UKSW
  • Krajowy Ośrodek Duszpasterstwa Rodzin

Organizatorami wydarzenia są:

  • Wydział Studiów nad Rodziną UKSW,
  • Instytut Naturalnego Planowania Rodziny INER Polska,
  • Instytut Papieża Jana Pawła II
  • Wydział Duszpasterstwa Rodzin Archidiecezji Warszawskiej.

Podczas konferencji będziemy sięgać do genezy Encykliki Humanae Vitae oraz dyskutować nad jej aktualnością w XXI wieku.

Naszymi gośćmi będą Ks. prof. Gilfredo Marengo z Papieskiego Instytutu Teologicznego Jana Pawła II dla Nauk o Małżeństwie i Rodzinie w Rzymie oraz Elisabeth Rötzer – córka prof. Josefa Rötzera, który jest założycielem Instytutu Naturalnego Planowania Rodziny w Austrii.

Konferencja naukowa

Humanae vitae – w trosce o życie ludzkie”

  • 50 rocznica ogłoszenia encykliki Humanae vitae
  • 25 lat działalności Instytutu Naturalnego Planowania Rodziny INER – Polska

Warszawa, 26 maja 2018 r.
Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego,
Warszawa, ul. Wójcickiego 1/3,
Auditorium Maximum (budynek nr 21), Aula Roberta Schumana

Program:

8.oo – Msza św. pod przewodnictwem JE Kardynała Kazimierza Nycza
9.oo – Konferencja prasowa
9.oo – Rejestracja
9.3o – Otwarcie konferencji: Ks. prof. dr hab. Mieczysław Ozorowski – Dziekan Wydziału Studiów nad Rodziną UKSW, Elżbieta Gołąb – Prezes INER
10.oo – Humanae vitae cinquant’anni dopo: un „caso serio” nella Chiesa post-conciliare (Encyklika Humanae vitae 50 lat po: „ważny kazus” Ks. prof. Gilfredo Marengo – Papieski Instytut Teologiczny Jana Pawła II dla Nauk o Małżeństwie i Rodzinie, Rzym
10.3o – Kardynał Karol Wojtyła a encyklika Humanae vitae  Dr hab. prof. KPSW Marek Czachorowski – Kujawsko-Pomorska Szkoła Wyższa w Bydgoszczy
11.oo – Profesor Joseph Rötzer – wkład w tworzenie Encykliki Humanae vitae oraz działania późniejsze – Elisabeth Rötzer, Austria
11.3o – Nieprzemijające przesłanie Humanae vitae – panel dyskusyjny – prowadzi red. naczelny Salve TV Mateusz Dzieduszycki


Red. Tomasz Terlikowski
Ks. dr hab. prof. UAM Andrzej Pryba – WT-UAM w Poznaniu
Dr hab. prof. KPSW Marek Czachorowski – KPSW w Bydgoszczy
Ks. prof. dr hab. Ireneusz Mroczkowski – WSR – UKSW

13.00 – przerwa na kawę
13.3o – wykłady w dwóch sekcjach tematycznych:

SEKCJA I

Humanae vitae – wyzwanie XXI wieku – Moderator: Michał Gołąb, INER

13.3o – Teologiczno-moralny wymiar odpowiedzialnego rodzicielstwa – Ks. dr hab. prof. UAM Andrzej Pryba, WT-UAM w Poznaniu
14.oo – Wartość przesłania Humanae vitae dla edukacji. Nauczanie papieskie – Ks. dr hab. prof. UKSW Zdzisław Struzik – WSR – UKSW
14.3o – Panel dyskusyjny: prowadzenie Michał Gołąb, INER

uczestnicy panelu:
Ks. dr Józef Młyński, UKSW
Dr Grażyna Koszałka, Polska Rada Duszpasterska Europy Zachodniej,
Dr Agnieszka Chrobak, INER, PAN,
Red. Paweł Zuchniewicz,
Beata i Michał Pielorz (INER)

SEKCJA II

Bioetyczne aspekty opieki okołoporodowej. Nowe standardy – Moderator: ks. dr hab. prof. UKSW Stanisław Biały

13.25 – Humanae vitae cinquant’anni dopo: un „caso serio” nella Chiesa post-conciliare (Encyklika Humanae vitae 50 lat po: „ważny kazus” w Kościele post-soborowym) – Ks. prof. Gilfredo Marengo, Papieski Instytut Teologiczny Jana Pawła II dla Nauk o Małżeństwie i Rodzinie, Rzym
13.45 – Chrześcijański feminizm jako odpowiedź w trosce o godność kobiety – Ks. prof. dr hab. Ireneusz Mroczkowski, WSR – UKSW
14.05 – Kryzys opieki okołoporodowej w Niemczech – Ks. dr hab. Artur Żuk, KU Eichstätt-Inglostadt, Niemcy
14.25 – Encyklika Humanae vitae w obronie godności rodzicielstwa – Dr Bożena Bassa, WSR – UKSW
14.40 – Przemoc w opiece okołoporodowej a konwencja stambulska: uwagi bioetyka w 50 lat po publikacji encykliki Humanae vitae – Ks. dr hab.- prof. UKSW Stanisław Biały, WSR – UKSW
15.00 – Ruchy pro-life na terenie i w Kościele na Słowacji – Ks. Doc. JCDr. František Čitbaj, Uniwersytet Preszowski, Wydział Teologii Grekokatolickiej, Słowacja
15.15 – Wdrażanie standardów opieki okołoporodowej – trudności i wyzwania – Dr Urszula Tataj-Puzyna, Warszawski Uniwersytet Medyczny
15.30 – Standardy opieki okołoporodowej na Ukrainie – Dr Eugeniusz Bilonozhko, Katedra Socjologii, Kijowski Uniwersytet Ekonomiczny im Wadyma Getmana, Ukraina
15.45 – Poród naturalny dla rodzącej kobiety i rodzącego się dziecka – Mgr Irena Chołuj, Stowarzyszenie na Rzecz Rodzenia i Karmienia
16.oo – przerwa na obiad
17.oo – warsztaty Elisabeth Rötzer – Rötzerowska wizja płodności małżonków (warsztaty w języku niemieckim z udziałem tłumacza)
19.oo – zamknięcie Konferencji

 

Tłumy pożegnały Małego Wojownika

4 maja w Liverpoolu odbył się pogrzeb 2-letniego Alfiego Evansa. W samej ceremonii pogrzebowej uczestniczyli tylko bliscy Alfiego Evansa. Wszyscy, którzy chcieli wesprzeć rodzinę w tym dniu zgromadzili się na trasie przejazdu konduktu żałobnego.

Policja wydała specjalne oświadczenie, w którym prosiła o uszanowanie woli rodziny i pozwolenie im na przeżycie w spokoju tej tragicznej chwili.

Alfie Evans zmarł w nocy z 27 na 28 kwietnia 2018 roku. Chłopiec cierpiał na poważne uszkodzenia mózgu. Zdaniem lekarzy dziecko żyło tylko dzięki podłączeniu do specjalistycznej aparatury medycznej. Wbrew woli rodziców i przyznania włoskiego obywatelstwa, lekarze podjęli decyzję o odłączeniu 23-miesięcznego Alfiego od aparatury podtrzymującej życie. Przewidywali, że umrze w kilka minut. Tak się nie stało. Alfie Evans oddychał samodzielnie. Wtedy lekarze próbowali w inny sposób uśmiercić chłopca zabraniając mu podawania tlenu, wody i pożywienia.

Podczas przejazdu konduktu żałobnego najwięcej osób zebrało się w okolicach stadionu drużyny Everton, której kibicem jest ojciec Alfiego. Osoby, które przyszły pożegnać chłopca miały koszulki ze zdjęciem Alfiego Evansa oraz byli ubrani w kolorowe stroje.

 

JB
Źródło: dorzeczy.pl

 

Inżynierze, dziękuję

Zamiast złotej tabliczki na drzwiach jego gabinetu wisiała karteczka A6. Na środku kropka jak na końcu zdania i podpis: „Antoni Zięba. Wierny portret w pierwszym dniu od poczęcia”.

Znany działacz pro-life, który przyczynił się do zmiany komunistycznej ustawy aborcyjnej z 1956 r. i wprowadzenia ochrony życia od poczęcia do konstytucji, w lipcu br. świętowałby 70. urodziny. Żona upiekłaby mu „placek z posypką”, czyli ciasto drożdżowe z kruszonką, za którym przepadał. Niestety, po długiej walce z chorobą Inżynier zmarł 3 maja.

Inżynierski umysł dla życia

Antoni Zięba urodził się w Jaworznie, w górniczej rodzinie. Wcześnie stracił rodziców, jego mentorem i wzorem był stryj. Gdy wspominał swoją młodość, głośno śmiał się z komunistycznych banałów Marksa, których jako uczeń musiał uczyć się na pamięć.

Stopień doktora uzyskał na Politechnice Krakowskiej i od 1971 r. był wykładowcą w Instytucie Mechaniki Budowli Wydziału Inżynierii Lądowej. Lubił swoją pracę, a studenci lubili jego. Cieszył się ze znajomości ze sługą Bożym Jerzym Ciesielskim, który na politechnice był jego bezpośrednim przełożonym.

Zięba miał przenikliwy i otwarty umysł, z którym z pewnością szybko doczekałby się habilitacji i profesury, gdyby nie praktyka inżynierska w Wiedniu w 1979 r. W tamtejszym kościele Chrystusa Króla zobaczył w gablocie ogromne czarno-białe zdjęcia ciał dzieci abortowanych w szóstym miesiącu ciąży, leżących w workach na odpady. Po powrocie na uczelnię ktoś podrzucił mu wydaną w drugim obiegu broszurę ks. Tadeusza Dzięgiela, w której podał on rzetelny szacunek skali aborcji w ówczesnej Polsce: 800 tys. rocznie. „To był dla mnie nawet większy wstrząs niż ten wizualny. Jestem człowiekiem praktycznym, inżynierem, a inżynierowie komunikują się za pomocą dwóch rzeczy: rysunku i liczb. Wyciągnąłem więc kalkulator, podzieliłem tę liczbę przez 365 dni w roku i wyszła z tego rzeka krwi: ponad 2 tys. dzieci każdego dnia. Wtedy już wiedziałem, że muszę się zająć tą sprawą” – opowiadał kilka lat temu w wywiadzie dla „Przewodnika”.

Potem była pielgrzymka św. Jana Pawła II do Kalwarii Zebrzydowskiej, podczas której papież zaapelował o modlitwę, mówiąc, że „jest to wezwanie najważniejsze, najistotniejsze orędzie”. A dzień później, 8 czerwca 1979 r., przemawiając w Nowym Targu, Ojciec Święty wypowiedział zdanie, które zmieniło jego inżynierskie życie: „I życzę, i modlę się o to stale, żeby rodzina polska dawała życie, żeby była wierna świętemu prawu życia”.

Nadchodzące wakacje Zięba poświęcił na studiowanie Dziejów Apostolskich. Chciał się dowiedzieć, jak ewangelizowali pierwsi chrześcijanie i czego może się od nich nauczyć. A potem już poszło: najpierw Krucjata Modlitwy w Obronie Dzieci Poczętych, potem World Prayer for Life. Inżynier założył kilkanaście fundacji, stowarzyszeń i tytułów prasowych: od „Źródła” dla starszych po „Olę i Jasia” dla przedszkolaków. Wiedział, że aby zrealizować swoje cele, potrzebuje organizacji z osobowością prawną, a także mediów. Te świeckie do końca życia krytykował za dezinformację w sprawie aborcji i populizm.

Będziesz miłował umysłem

Gdy stworzył narzędzia, działał. Po ignacjańskim namyśle podejmował wydawałoby się szalone decyzje i niczego się nie bał, mimo że wielu osobom nadepnął na odcisk. Dyskutował z biskupami, politykami i feministkami, choć te ostatnie od dawna nie przyjmowały zaproszeń na spotkania z jego udziałem. Oskarżały go o oszołomstwo, a w rzeczywistości bały się konfrontacji. Zięba w punkt zbijał ich argumenty o „prawie do mojej macicy”, powołując się na najnowsze wyniki międzynarodowych badań: od amerykańskich po australijskie. Edukacja seksualna, podziemie aborcyjne, in vitro, naprotechnologia – precyzyjnie rozbrajał manipulacje, z pamięci cytując długie fragmenty naukowych rozpraw – potrafił podać autora, tytuł, wydawnictwo, rok wydania i stronę!

Wielką radością były dla niego spotkania z młodzieżą, która słuchała go z otwartymi ustami. Spotykał się także z klerykami, kapłanami i rodzicami. Tym ostatnim dziękował z ambony za każde dziecko. Polskie Stowarzyszenie Obrońców Życia Człowieka, którym kierował, wydało miliony edukacyjnych broszur oraz zorganizowało dziesiątki konferencji i setki wystaw. Dzięki Inżynierowi trafiły do druku przepiękne zdjęcia dzieci nienarodzonych. Jego ulubioną fotografią były nóżki dziecka w 11. tygodniu od poczęcia.

Choć Zięba lubił mieć rację, potrafił pogratulować nastolatce, która mogłaby być jego wnuczką, dobrego artykułu. Miał otwarty umysł i kiedy argumenty rozmówcy okazywały się mocniejsze, zmieniał zdanie i przyznawał rację. Irytowała go bezmyślność. Powtarzał, że trzeba miłować nie tylko sercem i duszą, ale również umysłem. Krytykował „prostytucję intelektualną”, czyli postmodernistyczne umiłowanie „własnej prawdy” i odrzucanie obiektywnej, naukowej wiedzy. – Jak to możliwe, że habilitowani i profesorowie nie wiedzą, kiedy zaczyna się życie człowieka? Przecież dzieci w podstawówce się tego uczą! – mówił.

Choć był osobą głęboko wierzącą, w publicznej debacie tylko czasami powoływał się na „argumenty z ambony”. – Prawo do życia jest ponadwyznaniowe – przekonywał.

Większym bólem od oskarżeń feministek o oszołomstwo był dla niego fakt, że pod koniec jego życia pewne środowiska rozpuszczały plotkę, że nie chce zgody w podzielonym środowisku pro-life, co było bezczelnym kłamstwem. Ale Inżynier się nie dziwił – znał „te metody” z poprzedniego systemu. Już kilkadziesiąt lat wcześniej mówił do swojej żony: „Gdyby ci ktoś powiedział, że się spotykam z zakonnicą na kościelnym chórze, to nie wierz!”.

Zięba kochał Kościół i nigdy nie krytykował go publicznie. Także w prywatnych rozmowach o każdym kapłanie Jezusa Chrystusa mówił z wielkim szacunkiem, choć wielu księży nie zostawiało na nim suchej nitki. Nie podobał im się „inżynierski przekaz”: dosadny, konkretny, zdaniem niektórych nachalny. Nie obrażał się, gdy proboszczowie nie chcieli rozprowadzać jego (darmowych) materiałów. Pytał tylko: „A co ksiądz zrobił dla ochrony życia w swojej parafii…?”. To smutne, ale myślę, że w kręgach kościelnych nie lubili go ci, którzy albo nie rozumieli wagi jego misji, albo… zazdrościli mu zasięgu oddziaływania i swego rodzaju popularności.

Mąż, ojciec, dziadek

Inżynier miał więcej obowiązków niż włosów na głowie. Mimo to powtarzał: „Co byłby ze mnie za obrońca życia, gdyby moja rodzina się rozleciała?”. Dlatego obowiązkowym punktem w rocznym harmonogramie był dwutygodniowy wyjazd z żoną do domku na wieś, podczas którego chodził na spacery i do woli odmawiał swoje ulubione litanie. Gdy dzwonił do mnie ze wsi, zawsze mówił szeptem, żeby się Lusieńka nie zorientowała – przecież mieli urlop! A poznali się już w przedszkolu. W jego gabinecie wisi grupowe zdjęcie kilkuletnich maluchów.

Ostatnie miesiące swojego życia Inżynier poświęcił na opiekę nad swoim chorym i najmłodszym wnuczkiem. Dopóki mógł, czuwał przy nim w szpitalu, zmieniając rodziców Jasia.

„Idę do Dawcy życia”

Powtarzał, że nie urodziłby ani jednego dziecka, bo jak każdy mężczyzna panicznie bał się bólu. Szczególnie często wspominał o tym wtedy, kiedy lekarze wykryli nowotworowe przerzuty do kości. Rak rozpanoszył się w każdej, nawet najmniejszej kosteczce – od czubka głowy do palców stóp. Być może współczesna medycyna powie, że Zięba wyparł ból ze swojej świadomości, ale rodzina i bliscy wiedzą, że to łaska, którą wymodlił za wstawiennictwem św. Jana Pawła II. Profesorowie spoglądali to na wyniki badań, to na uśmiechniętego Inżyniera, i mówili ze zdziwieniem: „To niemożliwe, że pana nie boli!”. A on się śmiał w głos. – Córko, jestem w doskonałej formie! – mówił do mnie. – Apetyt mam, dobrze śpię, nic mnie nie boli. Łaska Boża!

Jednak rak nie odpuszczał i zaatakował płuca. Ostatnie dni życia Inżynier spędził w krakowskim Hospicjum św. Łazarza, podłączony do aparatu tlenowego. Tam odwiedzili go m.in. kard. Stanisław Dziwisz oraz abp Marek Jędraszewski. Kapłana sprawującego Eucharystię Zięba całował po rękach – tak wielkim skarbem była dla niego Msza św.

Do końca był aktywny zawodowo: konsultował bieżącą działalność Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka, którego był prezesem, dowiadywał się, co słychać w założonych przez niego czasopismach, interesował się sytuacją pro-life w Polsce. Nie bał się śmierci. – Ja, obrońca życia, mam się bać spotkaniem z Dawcą życia?! – żartował. Martwił się tylko o swoją ukochaną żonę.

Inżynier Antoni Zięba zmarł 3 maja w święto NMP Królowej Polski. Widzę go, gdy z wielkim różańcem chodzi po krakowskich Plantach i słyszę, jak powtarza, że naród, który zabija własne dzieci, jest narodem bez przyszłości. Wierzę, że data jego śmierci nie jest przypadkowa.

Odszedł wielki człowiek. Jeden Pan Bóg wie, ile ludzkich istnień uratował. Pozostała po nim pustka, którą trudno będzie zapełnić. Święta pustka.

Osobiście

Jestem jedną z setek osób, które miały zaszczyt go poznać i z nim pracować. Spotkania z nim zawsze poprawiały mi humor – inżynier był niepoprawnym optymistą. Mając do siebie duży dystans, lubił powtarzać, że „Idziemy od sukcesu do sukcesu”. Twierdził, że nie zna się na pieniądzach ani na zarządzaniu. Niejednokrotnie rozpoczynał nowe przedsięwzięcia bez grosza przy duszy, ufny, że na dobre dzieła Pan Bóg da. Wszystko notował w malutkim kalendarzyku, w którym „miał porządek”. Czego nie można powiedzieć o jego zabałaganionym biurku – wielki stół na dziesięć osób, a czasem trudno było znaleźć wolny skrawek. Wszędzie leżały wycinki prasowe, artykuły medyczne i długopisy, które co chwilę gubił. Gdy rok temu miałam zaszczyt przemawiać z Inżynierem na tej samej konferencji, wspólnie słuchaliśmy wykładu cenionego przez niego ks. prof. Edwarda Stańka. Mówiąc o modlitwie, grzmiał do mikrofonu, że to wstyd zaprosić Pana Boga do nieposprzątanego mieszkania. – Ksiądz profesor jak zwykle w świetnej formie – szeptał mi Inżynier na ucho. – Tylko z tym bałaganem nie do końca się zgadzam – żartował.

Był szefem, który rozumiał, że dla matki trójki dzieci najważniejsza jest nie praca, lecz rodzina. Wiele razy pokazywał mi „noszący ślady użycia” fragment z Księgi Mądrości: „Mozolnie odkrywamy rzeczy tej ziemi, z trudem znajdujemy, co mamy pod ręką”.

Był też mentorem, który zawsze miał szerszą perspektywę. I był jak dziadek Antoni, z którym można było swobodnie porozmawiać i pożartować na małżeńskie tematy. – Żebyście się nigdy o dywan nie kłócili – mówił do mnie i do męża. – Krótko po ślubie urządzaliśmy z Lusieńką salon i przez tydzień spieraliśmy się, jaki kupić dywan. Co za głupota!

Inżynierze, dziękuję.

 

Magdalena Guziak-Nowak

Papież Franciszek upomniał się o nienarodzonych, chorych i starszych

W rozważaniu przed południową modlitwą „Regina Coeli” papież Franciszek wskazał, że styl życia chrześcijańskiego muszą wyznaczać nie słowa, ale czyny, a miłość bliźniego musi być stałym elementem naszego życia, a nie jedynie dodatkiem do niego. Upomniał się o osoby starsze, chore i nienarodzone dzieci.

„Dlatego właśnie jesteśmy wezwani, by strzec osób starszych jako cennego skarbu i z miłością, nawet jeśli stwarzają problemy ekonomiczne i trudności. Właśnie dlatego musimy udzielić chorym, nawet jeśli są na ostatnim etapie życia, wszelkiej możliwej pomocy – mówił Ojciec Święty. – Dlatego właśnie trzeba zawsze przyjąć dzieci, które mają się urodzić. Ostatecznie właśnie dlatego życie musi być zawsze chronione i miłowane od poczęcia do naturalnego kresu. To właśnie jest miłość”.

 

JB
Źródło: jedenznas.pl

 

List kondolencyjny nadesłany przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej dr Andrzeja Dudę

Uczestnicy
uroczystości pogrzebowych
śp. Antoniego Zięby
w Krakowie

Wielce Szanowna Rodzino!
Szanowni Państwo!

Z wielkim żalem żegnam dzisiaj śp. doktora inżyniera Antoniego Ziębę. Łączę się w bólu i modlitewnym skupieniu z Jego bliskimi i przyjaciółmi. Serdeczne kondolencje kieruję również do tysięcy działaczy ruchu na rzecz obrony życia w kraju i na świecie – których Zmarły od dziesięcioleci inspirował, motywował oraz umacniał w przekonaniu, że to, czemu się poświęcają, ma głęboki sens nie tylko w wymiarze etycznym i religijnym, ale też w kontekście wartości, które budują naszą cywilizację.

Śp. Antoni Zięba, specjalista w dziedzinie inżynierii lądowej, uczony i nauczyciel akademicki, spełniał się też w roli publicysty, dziennikarza, redaktora kilku czasopism i rozgłośni katolickich. Talent organizatorski i umiejętność budowania więzi międzyludzkich czyniły z niego wspaniałego społecznika. Jako wiceprezes Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy troszczył się o kształcenie i wychowanie kolejnych generacji ludzi mediów, którzy w swojej pracy na równi z regułami profesjonalizmu kierują się wskazaniami Dekalogu. Przede wszystkim jednak Zmarły zapisał się w naszej pamięci jako jeden z liderów ruchu pro-life w Polsce. Wokół tej sprawy starał się mobilizować autorytety naukowe, ośrodki opiniotwórcze oraz najszersze kręgi społeczeństwa. Był współzałożycielem, jeszcze w roku 1980, Krucjaty Modlitwy w Obronie Poczętych Dzieci. Przez wiele lat pełnił funkcję prezesa Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka i wiceprezesa Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia. To również dzięki Jego energii i determinacji powstała inicjatywa Światowej Krucjaty Modlitwy w intencji obrony życia człowieka – World Prayer for Life.

Świątynia, w której odprawiona zostanie msza święta pogrzebowa w intencji śp. Antoniego Zięby, nosi wezwanie Matki Bożej Zwycięskiej. To krzepiący znak nadziei. Studiując historię XX i XXI wieku, przyszłe pokolenia będą czytać o zdumiewających i przerażających aktach pogardy dla fundamentalnej wartości, jaką jest życie człowieka. Ale też z podziwem będą chłonąć wiedzę o najaktywniejszych obrońcach tej wartości. O ludziach takich, jak śp. doktor Antoni Zięba — wielkodusznych, prawych, odważnych i wytrwałych.

Cześć Jego pamięci!

Rodzinę, wszystkich bliskich, przyjaciół i współpracowników śp. Antoniego Zięby proszę o przyjęcie z serca płynących wyrazów współczucia.

Z wyrazami szacunku

Andrzej Duda
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej

Warszawa, 8 maja 2018 roku

 

 

Kondolencje nadesłane przez Mary Wagner

„I am so sorry to hear the sad news of the passing of Dr. Antoni Zięba, whose departure into Life has left you in great sorrow. May eternal Light shine upon him and through the Mercy of God may he rest in Peace. My prayers are with all who mourn him, and for the repose of his soul. thanks be to God for Dr. Antoni’s life.

In communion of prayer,

Mary”

„Z bólem przyjęłam smutną wiadomość o odejściu dr. Antoniego Zięby, którego przejście do Życia Wiecznego pozostawiło Was w wielkim smutku. Niech Światłość Wiekuista świeci nad Nim, a przez Miłosierdzie Boże, niech odpoczywa w pokoju. Moje modlitwy towarzyszą wszystkim, którzy Go opłakują i modlą się o spokój Jego duszy. Bogu niech będą dzięki za życie dr. Antoniego Zięby.

W duchowej łączności

Mary Wagner

5 maja 2018 r.”

„In vitro” nie będzie finansowane z budżetu Krakowa

9 maja 2018 r. Rada Miasta Krakowa zdecydowała o nieprzyjęciu projektu uchwały „Leczenie niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego dla mieszkańców Krakowa na lata 2017-2020”.

Podczas sesji przeciwko przyjęciu obywatelskiego projektem ustawy zagłosowało 22 radnych, za przyjęciem było 20 radnych, a jedna osoba wstrzymała się od głosu. Obywatelski projekt „In vitro dla krakowian” to inicjatywa grupy mieszkańców, których wspierali radni Nowoczesnej. Pod projektem podpisało się około 5 tys. osób.

Podpisy pod tym projektem zbierane były do kwietnia 2017 roku. Grupa mieszkańców Krakowa zebrała wówczas ponad 4,5 tys. podpisów, by w grudniu przekazać je do Urzędu. Po pierwszej weryfikacji okazało się, że połowa podpisów jest nieważna. Nieścisłości były związane z nieprawidłowym miejscem zamieszkania, błędnymi peselami i adresami mailowymi. Inicjatorzy projektu dostali 21 dni na uzupełnienie brakujących podpisów. Zebrali wówczas około 3 tys. podpisów i pod koniec lutego projekt „in vitro dla krakowian” pojawił się w BIP.

Głosowanie poprzedziła dyskusja. Jan Franczyk radny z PiS mówił: „narodziny każdej ludzkiej istoty są czymś pięknym, ale można do tego doprowadzić metodą niegodziwą. W trakcie tej procedury jest dokonywana selekcja zarodków, są wybierane te, którym dana jest szansa na dalszy rozwój, a którym nie. Nikt nie dał człowiekowi prawo do decydowania, że jakaś ludzka istota ma prawo do rozwoju, a inna nie. To Niemcy w trakcie II wojny światowej uzurpowali sobie takie prawo”.

Procedura „in vitro” prowadzi do śmierci od 60 do 80 proc. poczętych w ten sposób istot ludzkich (według danych z USA jest to nawet ponad 90 proc. [M. J. Tucker, Highlights from the 66th Annual Meeting: Humans Are Ineffi cient Reproducers, October 25, 2010]), nie jest procedurą leczniczą, ponieważ nie leczy niepłodności, jest wyłącznie techniką umożliwiającą ominięcie jej skutków i jest niezgodna z polską Konstytucją, która w art. 38 stanowi, że Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia.

Radni Miasta Krakowa uczcili minutą ciszy śmierć śp. dr inż. Antoniego Zięby, zasłużonego obrońcy życia, który odszedł do Domu Ojca 3 maja o godzinie 17.00 po ciężkiej chorobie. Był ikoną polskiego środowiska pro-life, znany był z bezkompromisowej walki o prawo do życia dla każdego nienarodzonego dziecka.

 

JB
Źródło: info.pl