Stanowisko eksperta naszego Stowarzyszenia w odpowiedzi na artykuł Wandy Nowickiej z „Rzeczpospolitej”.
Artykuł Wandy Nowickiej: http://www.rp.pl/artykul/703000.html
Wanda Nowicka w artykule (RP 17.08.11) „Na szkodę kobiet” argumentując przeciwko zakazowi prze-rywania ciąży porusza kwestie zabezpieczenia ochrony życia kobiet, pisząc, że nielegalność aborcji „stanowi poważne zagrożenie dla życia kobiet”. Taka teza stoi w rażącej sprzeczności z faktami.
Fakty wyglądają następująco: legalność aborcji nie zmniejsza śmiertelności matek. Jednym z najniższych wskaźników śmiertelności matek na świecie może pochwalić się Irlandia, kraj delegalizujący aborcję (wskaźniki śmiertelności matek wg ONZ za rok 2005: Irlandia – 5, kraje o legalnej aborcji: USA – 17, Belgia – 10, Izrael – 17, Norwegia – 16, UK – 13, Chiny – 56). W Polsce w czasie 18 lat obowiązywania prawa delegalizującego aborcję w wyniku nielegalnej aborcji zmarła jedna kobieta.
W wyniku legalnej aborcji w Stanach Zjednoczonych w ciągu 7 lat (1987-1994) zmarło 101 kobiet (legalna aborcja jest tam jedną z pierwszych pięciu przyczyn śmiertelności matek). Ostatni raport FDA donosi o 14 przypadkach śmiertelnych i 2200 okaleczonych kobietach wskutek samej tylko aborcji farmakologicznej (od roku 2000). W Wietnamie wskutek legalnej aborcji co 5 dni umiera kobieta.
Największa na świecie organizacja aborcyjna IPPF przyznała, że nastąpił drastyczny wzrost śmiertelności matek w Południowej Afryce (o 20% w latach 2005-2007), mimo że od roku 1996 kraj ten ma jedno z najbardziej liberalnych praw aborcyjnych świata. Badania nad przyczynami śmiertelności matek opublikowane w prestiżowym Lancecie (2006, 367:1066-1074) wykazują, że aborcja jest odpowiedzialna za 3,9 proc. śmierci matek w Afryce (w ogromnej większości delegalizującej aborcję), podczas gdy w krajach rozwiniętych i w Azji (w większości dopuszczających aborcję) jest to 8,2 oraz 5,7. Generalnie u kobiet, które przeszły aborcję ryzyko śmierci jest większe o 1,6 raza niż u kobiet, które urodziły (por. Reardon, Southern Medical Journal August 2002).
Nowicka pisze: „Często los urodzonego, a nieakceptowanego dziecka kończy się tragicznie – na śmietniku…”. To czysta demagogia, której znów przeczą fakty: w Polsce od delegalizacji aborcji liczba dzieciobójstw spada. W roku 1992 wynosiła 59, w roku 2002: 28, w roku 2008: 13 (Komenda Główna Policji). Kanada, z legalną aborcją i nieznacznie mniejszą liczbą ludności niż Polska w roku 2003 zarejestrowała 33 dzieciobójstwa. W USA w roku 2005 liczba ta wyniosła 555 (FBI, 2005).
Prośba wielka: rozmawiajmy posługując się faktami, nie ideologią.
Kaźka Urban, Kraków