Ellen Bellamy była w 8 miesiącu ciąży, gdy lekarze przedstawili tragiczny komunikat: jej dziecko zmarło wewnątrz macicy.
Zdecydowano się na wywołanie „martwej ciąży”. Dramat rodziców oznaczał rozpoczęcie przygotowań do pogrzebu swego dziecka.
Jakież było zaskoczenie, gdy po kilku godzinach nastąpił poród… żywej dziewczynki – Elizy. Dziewczynka jest zdrowa i ma się dobrze.
Okazało się, że lekarze dokonali błędnej diagnozy. Jej podstawą był powiększony żołądek u matki. Dodatkowo diagnoza została wydana bez korzystania z USG, który akurat tego dnia był nieczynny.
Para nauczycieli (Ellen i Chris), która już ma 4-letnią córkę – Avę, została przeproszona przez szpital za popełniony poważny błąd.
Historię, która wydarzyła się w szpitalu Wexham Park Hospital w Berkshire opisał The London Daily Mail.
Jak podkreślili obrońcy życia z LifeNews.com, tego rodzaju historie są bardzo ważne i trzeba je nagłaśniać. Okazuje się, że lekarze nie zawsze mają racje.
Dotyczy to zwłaszcza sytuacji, gdy komunikują oni rodzicom, że ich dziecko będzie obciążone określonymi chorobami. Co gorsza, wraz z diagnozą o chorobie idzie w parze recepta w postaci… aborcji.
Gdy rodzice odrzucali tę „radę” niejednokrotnie okazywało się, że dziecko rodziło się zdrowe. Takich błędnych diagnoz w powiązaniu z zaleceniem aborcji odnotowano w świecie pro-life mnóstwo.
za: LifeNews.com