Pięć aktywistek feministycznego Femenu, które usiłowały zakłócić Marsz dla Życia w stolicy Hiszpanii, zostało aresztowanych przez policję.
Kobiety zastosowały swój tradycyjny sposób działania – wystąpiły w topless. Dodatkowo górna część ciała była wymalowana w biało-czarne pasy a na twarzy wymalowano czaszkę. Członkinie Femenu wykrzykiwały przy tym hasło: „Pro-life to ludobójstwo”.
W iście nienawistny sposób Femen skomentował później swoją akcję na stronie internetowej, nazywając obrońców życia i katolików faszystami i neonazistami. Napisano tam również: „Nasze ciała należą do nas” a także: „Pro life idźcie do piekła”.
Osoby postronne dawały upust swej złości z powodu zachowania aktywistek Femenu, które próbowały przeszkodzić w marszu. Kobiety zostały w końcu aresztowane przez policję z powodu popełnienia przestępstwa nieprzyzwoitego zachowania w miejscu publicznym.
W Madryckim marszu „Sí a la vida” („Tak dla życia”), który odbył się 23 marca br. wzięło udział 100 tys osób. Komentując wydarzenie, Lorena Díaz, rzecznik hiszpańskiej organizacji Prawo do Życia, powiedziała: „Nie możemy pozwolić, by każdego dnia umierało 300 dzieci w aborcji”.
Manifestacja w Madrycie miała charakter otwarty, bezwyznaniowy i apolityczny. Na zakończenie został odczytany manifest, w którym organizatorzy domagali się od rządu m.in. realnego wsparcia dla kobiet w ciąży, skutecznej polityki prorodzinnej oraz uznania „macierzyństwa i życia za dobro społeczne, które jest cenione i wspierane”.
za: LifeNews.com