Dwuletni chłopiec Alfie Evans, który przebywa w szpitalu Alder Hey w Liverpoolu na mocy decyzji sądu, a wbrew woli rodziców został odłączony od aparatury podtrzymującej życie. Taka decyzja została wydana pomimo dostępności darmowego transportu medycznego oraz najwyższej klasy lekarzy czekających na niego w kilku zagranicznych szpitalach.
Tata Alfiego w porannej konferencji prasowej przed szpitalem mówił, że chłopczyk oddycha sam od ponad 9 godzin i obecnie dostaje już tlen, ale będzie potrzebował wsparcia oddychania w najbliższych godzinach. „Lekarze są oszołomieni”, że Alfie żyje, mówił Tata chłopca.
Alfie Evans urodził się w 2016 roku przebywa teraz w Alder Hey Children’s Hospital w Liverpoolu. Chłopiec cierpi na poważne uszkodzenia mózgu a zdaniem lekarzy dziecko żyje tylko dzięki podłączeniu do specjalistycznej aparatury medycznej i nie może samodzielnie oddychać. W kwietniu sąd w Londynie przychylił się do decyzji lekarzy. Sędzia Anthony Hayden z Królewskiego Trybunału Sprawiedliwości podkreślił, że dziecko zostało poddane szczegółowym badaniom, które wykazały, że jego mózg został zniszczony przez choroby mitochondrialne, a więc szansa na uratowanie jego życia nie istnieje.
Rodzice chłopca nie zgadzają się z decyzją sądu i walczą o życie chłopca.
W poniedziałek dwulatek otrzymał włoskie obywatelstwo, co pozwoliłoby na przewiezienie go do Włoch i dalszą opiekę nad nim w watykańskiej klinice pediatrycznej Bambino Gesu.
Prosimy o modlitwę.
Fot.: Kate James, Alfies Army Official/Facebook