W internecie powstała petycja z apelem do Prezydenta o skierowanie Konwencji Rady Europy do prewencyjnej kontroli w Trybunale Konstytucyjnym.
Sejm głosami Platformy Obywatelskiej i skrajnej lewicy przyjął ustawę upoważniającą Prezydenta do ratyfikacji ideologicznej Konwencji Rady Europy. Jednocześnie całkowicie zlekceważono kompleksowe i wyczerpujące analizy prawne wskazujące na zasadniczą sprzeczność Konwencji z konstytucją RP. Doświadczenia płynące z funkcjonowania podobnej konwencji na gruncie państw amerykańskich pokazują, że skutki jej mogą prowadzić do eskalacji przemocy zamiast do jej ograniczenia. Konwencja ta nakazuje państwu, które ją przyjęło kierować się perspektywą gender i zwalczać tradycje i zwyczaje życia rodzinnego. Ponadto nakazuje wprowadzić do programów nauczania, na wszystkich etapach edukacji informacje o praktykach homoseksualnych.
Dlatego wszyscy powinniśmy wystosować apel do Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, by skierował Konwencję do Trybunału Konstytucyjnego, który rozstrzygnie zgodność tego dokumentu z Konstytucją RP. Petycję do Prezydenta można podpisać w serwisie protestuj.pl. Organizatorem akcji jest Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris.
„Wielce Szanowny Panie Prezydencie,
zwracam się do Pana jako organu władzy państwowej czuwającego nad przestrzeganiem Konstytucji RP i stojącego na straży suwerenności państwa (art. 126 ust. 2 Konstytucji) z prośbą o skorzystanie z przysługującej Panu Prezydentowi prerogatywy z art. 133 ust. 2 Konstytucji, czyli o zwrócenie się do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o zbadanie konstytucyjności Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Skłania mnie do tego wiele podnoszonych w debacie publicznej i wciąż nierozstrzygniętych wątpliwości co do konstytucyjności tej umowy międzynarodowej.
Prośbę mą kieruję z pełną świadomością faktu, że zarówno opinia dotycząca konstytucyjności Konwencji zamówiona przez Kancelarię Premiera, jak i dwie opinie zamówione przez połączone komisje sejmowe pracujące nad ustawą ratyfikacyjną stały na stanowisku konstytucyjności dokumentu Rady Europy. Tym niemniej, abstrahując od meritum zawartej w nich argumentacji, żadna z tych opinii nie tylko nie poddała analizie zgodności całej Konwencji z całością polskiej Konstytucji, ale także unikano w nich analizy konkretnych zarzutów niekonstytucyjności formułowanych w debacie publicznej.
W żadnej z opinii nie zbadano, czy przewidziany przez art. 6 Konwencji obowiązek kierowania się ideologiczną perspektywą gender jest zgodny z art. 25 ust. 2 Konstytucji, deklarującym bezstronność światopoglądową Rzeczypospolitej. Wątpliwości tych jest jednak więcej: art. 2 ust. 1 Konwencji ogranicza przewidzianą przez Konwencję ochronę jedynie do kobiet, przez co budzi wątpliwości co do jego zgodności z art. 32 ust. 1 i art. 33 Konstytucji. Żadna z opinii utrzymujących jakoby Konwencja była zgodna z Konstytucją nie analizowała treści art. 28 Konwencji, który, czyniąc wyłomy w tajemnicy adwokackiej, osłabia gwarantowane przez art. 42 ust. 2 i art. 45 ust. 1 Konstytucji prawo do obrony i do uczciwego procesu.
Poważnych obaw i wątpliwości jest więcej. Konwencja nakazuje państwu w art. 12 ust. 1 wykorzeniać m.in. zwyczaje, tradycje oraz inne praktyki oparte na stereotypowych rolach kobiet i mężczyzn. Tymczasem gremia międzynarodowe, takie jak działający w strukturach ONZ komitet CEDAW, kilkukrotnie twierdziły już, że funkcjonujący w polskich rodzinach podział ról pomiędzy kobietami i mężczyznami jest oparty właśnie na stereotypach. Mamy zatem prawo uznać, że Konwencja niesie dla Rzeczypospolitej Polskiej zobowiązanie do głębokiego ingerowania w życie polskich rodzin, których autonomia jest gwarantowana przez art. 47 Konstytucji.
Jednocześnie, art. 14 ust. 1 Konwencji zobowiązuje Państwa-Strony do wprowadzenia do programów nauczania, na wszystkich etapach edukacji, zarówno w ramach formalnego, jak i nieformalnego uczenia się, informacji o niestereotypowych rolach genderowych, obejmujących między innymi style życia subkultur czerpiących swą identyfikację z oddawania się różnym postaciom praktyk homoseksualnych. Punkt 95 oficjalnego Raportu Wyjaśniającego do Konwencji nie pozostawia wątpliwości, że zobowiązanie to musi być realizowane w sposób systemowy i obligatoryjny, nie znający wyjątku dla szkół prywatnych i wyznaniowych. Z tego też powodu, rozwiązanie takie godzi w moim przeświadczeniu w prawa podstawowe wynikające z art. 48 ust 1 i art. 53 ust. 1 i ust. 3 Konstytucji.
Szanowny Panie Prezydencie, mimo ponad 100 000 obywatelskich protestów skierowanych do Sejmu oraz dziesiątek tysięcy zaadresowanych do Kancelarii Premiera, głos społeczeństwa obywatelskiego był do tej pory ignorowany przez polityków. Wątpliwości, o których piszę, nie mają nic wspólnego z przyzwoleniem na przemoc względem kobiet. Badania tej patologii życia społecznego przeprowadzone, w oparciu o staranną metodologię, przez Agencję Praw Podstawowych UE pokazują, że Polska jest krajem o najniższej liczbie aktów przemocy względem kobiet i jednym z najwyższych wskaźników zgłaszania jej na policję. Jednocześnie w krajach, w których państwo kieruje się genderowymi założeniami, na których opiera się Konwencja RE, przemoc jest najwyższa!
Z całą pewnością najszczytniejsze nawet cele nie mogą usprawiedliwiać naruszeń Konstytucji i chronionych przez nią praw podstawowych.
Dlatego zwracam się do Pana z prośbą, by zarówno te wymienione powyżej, jak i wiele innych wątpliwości co do konstytucyjności Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, mogły zostać rozstrzygnięte w trybie przewidzianym Konstytucją Rzeczypospolitej przez Trybunał Konstytucyjny.”
Joanna Banasik
Źródło: Ordo Iuris