Tysiące Francuzów manifestowało 2 lutego w Paryżu i Lyonie w obronie życia i rodziny. W stolicy Francji przemarsz rozciągnął się na odcinku 7 kilometrów, a liczba zebranych – według organizatorów – wynosiła 500 tys.
Protestujący domagali się obrony tradycyjnego małżeństwa, zniesienia ustawy legalizującej homozwiązki, a także sprzeciwiali się propagowaniu idologii gender, planom legalizacji eutanazji, in vitro dla lesbijek i ustanowenia instytucji matek-surogatek.
„Okazuje się, że aborcja i sprzeczna z naturą legalizacja związków homoseksualnych już im nie wystarcza. Muszą jednak wiedzieć, że ich obłędne, marksistowskie wizje nie zostaną zrealizowane. Francuzi jasno dostrzegają niebezpieczeństwa tej polityki, która ubiera się w piórka postępu i idei równości” – powiedział pod adresem rządu wiceprzewodniczący stowarzyszenia SOS Najmniejsi, dr Luc Perrel.
Z kolei Ludovine de la Rochère, przewodnicząca Manifestacji dla Wszystkich zauważyła: „Rząd chce zniszczyć rodzinę, a przecież to ona jest bazą społeczeństwa. Ale on widzi w niej miejsce ucisku i determinizmu społecznego. Od kiedy ten rząd jest u władzy, nie przyjęto żadnej ustawy, decyzji, które by wspomagały rodziny, począwszy od tych najbiedniejszych”.
Uczestnicy manifestacji prezentowali m.in. hasła: „Rodzina i dziecko, nie odpuścimy tego nigdy” , „Nie małżeństwom homoseksualnym”, „Jeden ojciec + jedna matka = równość dla wszystkich dzieci”, „Kto niszczy rodzinę zagraża pokojowi społecznemu”, „Teoria gender, nie chcemy tego”.
To już kolejne manifestacje, które odbywają się na uliach francuskich miast. Zaczyna się wręcz mówić o prawdziwych przebudzeniu Francuzów, którzy coraz odważniej domagają się ochrony życia i rodziny. 19 stycznia 2014 odbył się w Paryżu Marsz dla Życia, w którym wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy ludzi.
Więcej: enmarchepourlavie.fr
za: pch24.pl