Francuski parlament przyjął ustawę, która częściowo legalizuję eutanazję. Nowe prawo pozwala uśmiercić pacjenta poprzez zagłodzenie go na śmierć. W przepisach nie używa się słów „eutanazja” czy „śmierć” lecz „prawo do końca życia” oraz „głębokie i trwałe uspokojenie pacjenta”.
Nowe francuskie prawo nie mówi wprost o eutanazji, ale o „głębokim i trwałym uspokojeniu” i dopuszcza, by osoby nieuleczalnie chore lub mocno cierpiące mogły zostać poddane działaniu środków uśmierzających ból i pozbawione jednocześnie pożywienia i płynów aż do śmierci. To niezwykły przykład tchórzostwa francuskich parlamentarzystów, którzy za ładnymi słówkami próbują ukryć obrzydliwą w swojej naturze rzeczywistość.
Jak zaznaczył dr Slawomir Labsz, anestezjolog ze Stowarzyszenia Pacjentów RP, że podczas tego procesu pacjent umiera z głodu –” Celem eutanazji jest uśmiercenie pacjenta, obojętnie w jaki sposób to się zrobi”.
Francuska ustawa nie daje lekarzom żadnego prawa do sprzeciwu sumienia. Jeżeli pacjent będzie sobie życzył umrzeć, to lekarz będzie zobowiązany go zabić, „głęboko i trwale go uspokoić” -pozbawiając jedzenia i picia. W ten sposób państwo francuskie zmusza lekarzy do mordowania.
We Francji do tej pory eutanazja była nielegalna, jednak prezydent Francois Hallande przed trzema laty obiecał do niej swobodny dostęp. Za ustawą głosowało 436 posłów, przeciwko było 43, a wstrzymało się 83. Od głosu wstrzymało się 25 parlamentarzystów partii Nicolasa Sarkozy’ego i tyle samo się jej sprzeciwiło.
Przed głosowaniem grupa 175 lekarzy wystosowała list otwarty, w którym działania francuskich parlamentarzystów nazywa jako zabicie pacjenta, który teraz staje się klientem. Jednak nie przyniosło to zamierzonego skutku.
Joanna Banasik
Źródło: radiomaryja.pl