Grupa parlamentarzystów lewicowego ugrupowania Podemos złożyła w maju br. w izbie niższej hiszpańskich Kortezów projekt ustawy zawierający szereg przepisów wykluczających z życia publicznego organizacje broniące tradycyjnych wartości w Hiszpanii. Kontrowersyjne prawo ma wejść w życie już we wrześniu.
Projekt ustawy „Przeciwko dyskryminacji ze względu na orientację płciową, tożsamość lub wyrażanie płci i cech płciowych oraz o równości społecznej lesbijek, gejów, osób biseksualnych, transseksualnych, transseksualnych i interseksualnych” zawiera 99 artykułów, których uchwalenie będzie skutkować rażącym wykluczeniem z życia społecznego organizacji pro-life i pro-family.
Projekt ustawy zakłada m.in. ograniczenia wolności słowa oraz odsunięcie organizacji broniących tożsamości rodziny i małżeństwa. Nakładane będą bardzo dotkliwe sankcje karne dochodzące nawet do 45 000 euro. Będą także zakazy korzystania ze środków publicznych przez okres nawet do 5 lat.
Projekt przewiduje szereg instrumentów promujących ideologię gender, jak na przykład zobowiązuje organy administracji publicznej do wprowadzenia specjalnych programów informacyjnych skierowanych zarówno do szkół, jak i do rodzin, promujących praktyki homoseksualne zrównywanie z relacjami płciowymi między kobietą i mężczyzną. Ustawa odmawia dzieciom urodzonym przez matkę pozostającą w związku lesbijskim prawa do posiadania ojca, przewidując automatyczne przyznanie praw rodzicielskich drugiej kobiecie.
Przyjęcie tej ustawy będzie skutkować radykalnym ograniczeniem wolności słowa i religii w Hiszpanii. Negatywne stanowisko względem projektu zajął Kongres dla Życia i Rodziny. Przewodniczący Kongresu w liście do hiszpańskiego MSZ stwierdza, że projekt stanowił „początek drogi do totalitaryzmu”, w którym uprzywilejowane byłyby grupy osób ze względu na ich nietypowe skłonności lub zaburzenia płciowe.
JB
Źródło:Nasz Dziennik