Brytyjski Sąd Najwyższy odrzucił projekt liberalizacji aborcji w Irlandii Północnej. Jednocześnie większość sędziów stwierdziła, że „obowiązujące tam regulacje naruszają prawa człowieka, nie dopuszczając aborcji w przypadku ciężkich chorób płodu czy też kiedy do poczęcia doszło w wyniku przestępstwa”. Działacze pro-life zapowiadają szereg akcji informacyjnych na rzecz obrony życia.
Sąd Najwyższy Zjednoczonego Królestwa jest organem sądowniczym Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej będącym najwyższą instancją i sądem apelacyjnym w zakresie prawa angielskiego, walijskiego, północnoirlandzkiego i szkockiego.
Odrzucił on wniosek złożony przez aktywistów praw człowieka, którzy domagali się liberalizacji aborcji, uznając obecną ustawę za zbyt restrykcyjną. Sąd uznał, że pozew jest nie do przyjęcia ponieważ „został wniesiony przez stronę, która nie miała do tego prawa”. Sędziowie stwierdzili, że mogliby rozpatrzyć wniosek w tej sprawie, „gdyby został przedstawiony przez kobietę, która zaszła w ciążę na skutek przemocy lub która oczekiwałaby dziecka ciężko upośledzonego”.
Fakt, że pozew o zmianę prawa chroniącego życie w Irlandii Północnej został wniesiony krótko po referendum, które w Irlandii doprowadziło do liberalizacji aborcji pokazuje, że środowiska wrogie życiu nie ustają w swej walce, dążąc do szerzenia kultury śmierci pod płaszczykiem fałszywych haseł o obronie praw kobiety. Stąd też działacze pro-life zapowiadają całą serię akcji informacyjnych na rzecz obrony życia.
W Irlandii Północnej, w przeciwieństwie do pozostałych regionów Zjednoczonego Królestwa, aborcja dozwolona jest jedynie w przypadkach, gdy zagrożone jest życie matki lub też jej zdrowie fizyczne czy psychiczne. Nie ma zgody na zabijanie dzieci, które poczęły się w wyniku gwałtu czy też są poważnie upośledzone. Prawo tego kraju pozwala jednak obywatelkom Irlandii Północnej na legalne dokonanie aborcji za granicą.
Źródło: www.vaticannews.va