Darryl Sutter, trener słynnej drużyny – Los Angeles Kings bardziej jest dumny ze swojego syna dotkniętego zespołem Downa, niż z osiągnięcia wielu hokejowych sukcesów.
Syn Suttera – Chris ma 21 lat. Kiedy rodzice dowiedzieli się o schorzeniu ich dziecka, powiedziano im, że nie będzie miało ono „normalnego życia”, będzie wymagało nieustannej opieki.
Wielu ludzi, dowiadując się – na etapie prenatalnego rozwoju ich dziecka – o podobnym schorzeniu, wybiera aborcję. Darry i jego żona Wanda nie poddali się. „Wiedzieliśmy dokładnie co robimy” – powiedział trener Los Angeles Kings w wywiadzie dla Los Angeles Daily News.
Rodzice uczynili wszystko, co możliwe, by zapewnić synowi jak najbardziej pełny rozwój. Podjęli też stosowne decyzje odnośnie kariery trenerskiej Suttera. Nie przejmowali się opiniami lekarzy, którzy straszyli niepełnosprawnością Chrisa.
Sutter musiał zrezygnować ze stanowiska głównego trenera Chickago Blackhawks. Chciał w większym wymiarze czasu zająć się synem – zwłaszcza w pierwszych latach jego rozwoju.
Teraz Chris towarzyszy ojcu w jego pracy. Syn jest bardzo zaangażowany, nawet udziela ojcu trenerskich wskazówek odnośnie poszczególnych graczy. Z kolei zawodnicy Los Angeles Kings lubią Chrisa i ciepło się o nim wypowiadają.
Los Angeles Kings pod wodzą Darryla Suttera zdobyli w 2014 prestiżowy Pucha Stanleya w lidze NHL.
Ale jak podkreśla ojciec ważniejszy niż wszelkie hokejowe trofea jest jego rodzina. Obok Chrisa mają z żoną jeszcze dwójkę dzieci. LifeNews.com