Powstaje obywatelski projekt, by minister zdrowia ujawnił listę szpitali, w których dokonuje się aborcji.
„Chcemy wprowadzić coś, co umownie nazwaliśmy „klauzulą sumienia pacjenta”. Uważamy, że ma on prawo wybrać szpital, którego personel jedynie ratuje życie, a nie je odbiera” – powiedział senator Kazimierz Jaworski (Polska Razem). Polityk stoi na czele komitetu, który zbiera podpisy pod projektem.
Jaworski w rozmowie z „Rzeczpospolitą” wyjaśnia, że pomysł jest konsekwencją sprawy z Agatą Rejman, położnej ze szpitala Pro Familia w Reszowie. Kobieta ujawniła na początku 2014 r., że w szpitalu dokonuje się aborcji, z czym ona nie chciała mieć nic do czynienia. Szpital zażądał od Rejman kary – 50 tys. w ramach zadośćuczynienia.
„W gruncie rzeczy szpital zwrócił uwagę na ważny problem: czy my jako pacjenci mamy prawo wiedzieć, jakie standardy moralne są uznawane w danej placówce” – powiedział Jaworski.
Sprawa Agaty Rejman przyczyniła się też do powstania Stowarzyszenie Wsparcia Położnych „Ręce Życia”. Organizacja opracowało obywatelskiego projektu.
Chodzi o to, by minister zdrowia, który opracowuje sprawozdanie z wykonania ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, umieszczał w niej nazwy szpitali, które dokonują aborcji. Informacja ta miałaby się znaleźć także w Internecie.
„Dostęp do prawdy jeszcze nikomu nie zaszkodził” – skomentował nową inicjatywę poseł Jan Dziedziczak (PiS), który jest szefem Parlamentarnego Zespołu na rzecz Ochrony Życia i Rodziny.
za: rp.pl