Rośnie liczba Polaków, którzy mają problem z trwałą bądź okresową bezpłodnością i poczęciem dziecka.
Według danych opublikowanych na kongresie „Kobieta i mężczyzna. Zdrowie reprodukcyjne i seksualne w Łodzi” – w 20 proc. przypadków zaburzenia u mężczyzn są przyczyną niepłodności pary, w 39 % przypadków – u kobiety, w 26 % – u obojga. W 15 % przypadków niepłodności pary – przyczyna jest niewyjaśniona.
Prof. Jolanta Słowikowska-Hilczer z Katedry Andrologii i Endokrynologii Płodności Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, przewodnicząca Polskiego Towarzystwa Andrologicznego w rozmowie z „Rzeczpospolitą” powiedziała: „Coraz gorszym parametrom nasienia sprzyja brak ruchu, złe odżywianie, siedzący tryb życia i używki, ale przede wszystkim przewlekły stres i zanieczyszczenie środowiska„.
Co jeszcze szkodzi męskiej płodności? Ksenoestrogeny, substancje syntetyczne występujące w opakowaniach żywności, środkach ochrony roślin, kosmetykach czy konserwantach. Mają negatywny wpływ na powstawanie i dojrzewanie plemników, zaburzają czynności jąder, prowadzą do nowotworów.
Wpływ na spadek płodności mężczyzn mają także estrogeny wydalane przez kobiety stosujące środki antykoncepcyjne, a potem trafiające do wody pitnej. „W latach 90. uważało się je za przyczynę raka jądra, wcześniactwa i wnętrostwa (umieszczenia jednego lub dwóch jąder w jamie brzusznej, kanale pachwinowym lub w mosznie – red.). To ostatnie udało się udowodnić” – podkreślił Prezes Polskiego Towarzystwa Urologicznego prof. Zbigniew Wolski.
Wśród poważniejszych chorób mających wpływ na spadek (także okresowy) płodności u mężczyzn wymienia się zapalenie gruczołu krokowego, a także żylaki powrózka nasiennego, choroby tarczycy, marskość wątroby. Osobna grupa przyczyn związana jest z przyjmowaniem leków, m.in. sterydów anabolicznych.
Według raportu najłatwiej o dziecko Polakom z Mazur i Podlasia, najtrudniej – mieszkańcom na zachodzie kraju (większy stres, większe zanieczyszczenie środowiska).
za: rp.pl