Izraelscy działacze prolife z organizacji Be’ad Chaim skrytykowali plany rządu, by rozszerzyć finansowanie aborcji praktycznie dla każdej kobiety. Posunięcie to – jak podkreślają – jest wyrazem „moralnego upadku i duchowej degeneracji”.
„Moralna tkanka naszego narodu jest w strzępach. Nie można rzucić przekleństwa na swój naród i nie oczekiwać żadnych reperkusji” – skomentowała plany rządu, Sandy Shoshani, kierująca Be`ad Chaim (wyrażenie to po hebrajsku znaczy „pro-life”).
Obecnie dostęp do darmowej aborcji ograniczony jest dla kobiet do 19 roku życia i powyżej 40 lat. Zgodnie z rozwiązaniami forsowanymi przez izraelską komisję zdrowia, darmowa aborcja byłaby także dostępna dla kobiet w wieku od 20 do 33 roku życia.
Komisja zdrowia szacuje, że rocznie dodatkowe 6,5 tys. kobiet dokona aborcji, co kosztować będzie podatników ok. 4,5 mln dol. Choć oficjalnie prawo zakazuje aborcji w Izraelu, w praktyce jest ona dopuszczalna na życzenie, np. z powodu tzw. trudnej sytuacji materialnej kobiety czy zagrożenia złym samopoczuciem psychicznym.
za: lifesitenews.com