Sue Thayer przez 17 lata zarządzała aborcyjną kliniką Planned Parenthood w Storm Lake (stan Iowa, USA). Dziś jest działaczką pro-life i dzieli się świadectwem swego nawrócenia.

Jej praca dla aborcjnego biznesu miała początek w 1991 r., kiedy Thayer rozpoczęła pracę jako „asystent planowania rodziny”, była też nauczycielką edukacji seksualnej, kładąc nacisk na „bezpieczny seks”.

Uważała, że w ten sposób będzie pomagać kobietom, które mają niskie dochody, by poradziły sobie z trudnościami życia. Traktowała Planned Parenthood – wspomina –  jako „zaufanych przyjaciół”. Z czasem awansowała, by objąć stanowisko menadżerki kiliniki aborcyjnej.

Im bardziej zagłębiała się w zakulisowe działania Planned Parenthood, tym bardziej odczuwała coraz większe zakłopotanie i nabierała watpliwości. Kładziono nacisk na wykonania określonych liczb aborcji w miesiącu, a zamiast „bezpiecznego seksu” promowano mentalność „niech się dzieje co chce”.

Przełomem był kontakt z poranionymi kobietami, którym Planend Parenthood świadczyło aborcję w systemie usługi „tele-med”, bez kontaktu z lekarzem. Do Sue Thayer dotarł ogrom krzywd dla matki i dziecka, których dopuszcza się Planned Parenthood.

W 2008 roku porzuciła pracę dla tej organizacji. Doprowadziła też do zamknięcia ośrodka, którym wcześniej kierowała.

Swoim świadectwem podzieliła w cyklu prezentowanym przez The Pro-Life Action League, ukazującym osoby, które doświadczyły przemiany – kiedyś wykonywały aborcję a teraz są zaangażowane w ruch pro-life.

za: LifeNews.com