Władze Litwy zrezygnowały z planów zalegalizowania eutanazji projektu autorstwa minister zdrowia Rimantė Šalaševičiūtė.
Ustawa mająca zalegalizować eutanazję trafiła do parlamentu pod koniec ubiegłego roku. Był to projekt autorstwa litewskiej minister zdrowia Rimantė Šalaševičiūtė. W swoim dokumencie zwraca się do osób ubogich, których nie stać na leczenie bądź pobyt w hospicjum. Wprost zalecała obywatelom swojego kraju eutanazję.
Litewska minister argumentowała, że eutanazja to dobra propozycja szczególnie dla pacjentów chorych na nowotwór złośliwy. Wielokrotnie minister powtarzała, że Litwa nie jest krajem socjalnym, w którym medycyna paliatywna jest dostępna dla każdego. Szefowa resortu zdrowia twierdziła, że proponowane przez nią rozwiązanie „zdecydowanie obciąży bliskich chorych” i „zagwarantuje, że chory nie będzie autorem spektaklu własnego cierpienia”. Litewska minister zdrowia popiera także eutanazję najmłodszych i nie ukrywa, że chciałaby, aby Litwa podążała śladem Belgii.
Natychmiast po złożeniu projektu ustawy legalizującej eutanazję, spotkał się on z gwałtownym sprzeciwem wielu środowisk. Swój sprzeciw wobec barbarzyńskiej ustawy od razu wyraziła siostra Michaela Rak ze Zgromadzenia Jezusa Miłosiernego. Siostra w 2012 roku założyła Hospicjum bł. ks. Michała Sopoćki w Wilnie, jedyne stacjonarne hospicjum na Litwie.
„ Nie mogłam tego przemilczeć. Gdy usłyszałam, że minister zdrowia wypowiedziała się z aprobatą o projekcie ustawy legalizującej eutanazję, argumentując to wolnością wyboru i służbą człowiekowi, jako wspólnota hospicyjna podjęliśmy modlitwy… wystosowaliśmy także apel skierowany do litewskich polityków. S. Michaela Rak w apelu napisała: „…apelujemy do litewskich parlamentarzystów oraz wszystkich ludzi dobrej woli, by spowodowali wycofanie projektu ustawy o legalizacji eutanazji – ustawy o zabijaniu!”
Jako alternatywę Siostra Michaela proponowała m.in. rozwój medycyny paliatywnej, która jest praktykowana w kierowanym przez nią wileńskim hospicjum.
„Długoletnie doświadczenie działalności hospicjów na całym świecie pokazuje, że ludzie, którzy wcześniej prosili o eutanazję, wycofywali się ze swej prośby, gdy otoczeni zostali ciepłem, opieką i towarzyszącą obecnością życzliwych im osób. Dzięki medycynie paliatywnej, nieuleczalnie chorzy objęci codzienną troską personelu, mogą przygotować się do przejścia na tamten świat, zamknąć w spokoju swoje ostatnie sprawy na ziemi, pojednać się z innymi i doświadczyć godnej śmierci.
W apelu s. Michaela Rak zwróciła także uwagę, że zwolennicy eutanazji często powołują się na miłosierdzie: „Tego samego argumentu użył Adolf Hitler, gdy w 1939 roku wydał rozkaz o rozpoczęciu masowej akcji eugenicznej, która doprowadziła do śmierci 400 tysięcy osób upośledzonych i chorych umysłowo w całych Niemczech. Nie jest jednak miłosierdziem zabijanie ludzi. Miłosierdzie wobec chorych i cierpiących polega na okazywaniu im miłości, towarzyszeniu, uśmierzaniu bólu, otaczaniu opieką, dawaniu poczucia sensu życia” – napisała Siostra Michaela.
Do sprzeciwu wobec eugenicznych zapędów minister zdrowia, przyłączyli się także parlamentarzyści, w tym zasiadający w komisji zdrowia. Członkowie tego gremium, debatując nad ministerialnym dokumentem, doszli do wniosku, że nakłada on na lekarzy absurdalne brzemię i z ludzi, którzy powołani są do ratowania życia innych, czyni ich ludźmi zadającymi śmierć. W zgodnej ocenie komisji państwo nie powinno wprowadzać takich rozwiązań, ale wspierać rozwój medycyny paliatywnej. Jednogłośnie zdecydowano, żeby wykreślić rozpatrywanie ustawy eutanazji z porządku obrad sejmu.
Joanna Banasik
Źródło: Nasz Dziennik, wPolityce.pl