Upowszechnienie procedury „in vitro” prowadzi do powstania pokolenia bezpłodnego z podatnością na raka – ostrzega australijski naukowiec prof. John Aitken.
Profesor z Uniwersytetu w Newcastle, John Aitken, znany na całym świecie ekspert w dziedzinie płodności, ostrzegał przed negatywnymi skutkami nadmiernego używania zapłodnienia „in vitro”.
Naukowiec nie ma wątpliwości, że procedura zapłodnienia „in vitro” jest procedurą niepłodności. Wykazał, że w Australii powstaje pokolenie bezpłodnych dzieci. Jak podkreśla naukowiec, bezpłodność jest bardzo często dziedziczona – „Jeśli masz syna pochodzącego z tej procedury, to jest możliwe, że on także będzie cierpiał na ten sam problem” – podkreśla Aitken.
Aitken wskazał także na badania pokazujące, że dzieci płci męskiej poczęte przez „in vitro” pochodzące od starszych ojców były bardziej narażone na raka. Badania wykazały również większe nasilenie Zespołu Downa i innych wad genetycznych.
Naukowiec wyraził poważne zaniepokojenie silną zależnością społeczną od procedury „in vitro”. Według raportu, w Australii jedno na 25 niemowląt rodzi się z zapłodnienia „in vitro”. „In vitro”nie jest rozwiązaniem męskich problemów z niepłodnością. Naukowiec ostrzega, że im więcej dzieci bezpłodnych ojców urodzi się w tym pokoleniu, tym większy będziemy mieć problem z męską bezpłodnością w kolejnym pokoleniu.
JB
Źródło: lifenews.com