W Rzeszowie w Sądzie Rejonowym odbyła się kolejna rozprawa przeciw obrońcom życia: Jackowi Kotuli oraz Przemysławowi Syczowi. Sprawę wytoczył im Szpital Pro-Familia za organizowanie pikiet przeciwko aborcjom.
Rozprawa była nie jawna na wniosek szpitala Pro-Familia. Mec. Jerzy Kwaśniewski, obrońca Przemysława Sycza i Jacka Kotuli, wyznał jedynie, że szpital Pro-Familia ściga obrońców życia z wykorzystaniem pełnego instrumentarium prawno-procesowego, zarówno w drodze postępowania karnego z art. 212 kodeksu karnego, jak również w toku postępowania cywilnego.
Przed sądem zeznawała położna Agata Rejman, która była zmuszana przez władze szpitala Pro-Familia do uczestniczenia w aborcji oraz szef Fundacji PRO – Prawo do Życia Mariusz Dzierżawski.
„Przez półtorej godziny pani Agata Rejman mówiła takie rzeczy, że gdyby pan słyszał, to włosy by panu stanęły na głowie” – zrelacjonował jeden z uczestników rozprawy. Jak podaje Nasz Dziennik położna Agata Rejman nie chciała po rozprawie rozmawiać. Była przybita i smutna, w jej oczach widać było łzy. Według przedstawionej przed sądem relacji Rejman, w szpitalu Pro Familia aborcje były dokonywane nawet na 5-6 miesięcznych chorych dzieciach. Za nóżki wyciągano je z łon matek, często rozrywano na pół i wrzucano do wiadra. Niektóre z nich nie mieściły się tam, więc zostały wpychane na siłę.
Mariusz Dzierżawski, który przesłuchiwany był na temat działalności Fundacji PRO-Prawo do Życia, powiedział, że jest dobrej myśli, sądy w Polsce nie mogą dać się użyć do propagowania kłamstwa o aborcji. Apelował o okazywanie solidarności Przemysławowi Syczowi i Jackowi Kotuli, którzy dziś są na pierwszej linii frontu, gdyż szpital Pro-Familia chce zrobić z nich kryminalistów.
Kolejna rozprawa w Sądzie Rejonowym w Rzeszowie odbędzie się 3 marca. Nie wiadomo czy będzie to ostatni termin dlatego, że z każdą rozprawą ujawniają się kolejne szokujące materiały.
Joanna Banasik
Źródło: Nasz Dziennik, Fronda.pl