Melissa Ohden przeżyła w 1977 r. aborcję. Jej matka miała wówczas 19 lat.
Kiedy okazało się, że jest w ciąży, zdecydowała się na aborcję poprzez wstrzyknięcie wysokiego stężenia roztworu soli. Kobieta znajdowała się w 7 miesiącu ciąży.
Aborcja z użyciem roztworu soli trwa dłużej w porównaniu do innych metod zabijania dzieci nienarodzonych. Duża dawka roztworu jest wprowadzana do płynu owodniowego. Podawane są także substancje powodujące skurcze macicy. Dziecko połyka „zmodyfikowany” płyn owodniowy, co powoduje stopniowo wypalanie gardła, skóry, organów wewnętrznych. Agonia dziecka może trwać godzinami zanim zostanie ono wydalone z organizmu matki
W przypadku Melissy Ohden procedura aborcji nie przebiegła tak, jak została zaplanowana. Płaczącą dziewczynkę, wydaloną z łona matki i pozostawioną na śmierć, znalazła w pojemniku na śmieci pielęgniarka. Uratowała dziecko.
Melissa została zaadoptowana, ukończyła studia. W 2008 r. urodziła swoje dziecko… w tym samym szpitalu, w którym jej matka poddała się nieudanej aborcji. Na początku sierpnia 2014 r. urodziła kolejną córkę, która nosi imiona – Ava Leigh.
Melissa Ohden zaangażowana jest w działalność pro-life. Stworzyła unikalną stronę internetową: www.theabortionsurvivors.com.
Można się tu zapoznać z historiami różnych osób, które przeżyły aborcję. Misją strony jest informowanie społeczeństwa o istnieniu takich osób oraz udzielanie im wsparcia.
Aborcja zabiera przyszłość. Widać to doskonale na przykładzie takich historii, jak życie Melissy Ohden. Gdyby zginęła w aborcji, świat straciłby nie tylko ją, ale także jej dzieci.
za: lifenews.com