Pomóż bezbronnemu dzisiaj!

KRS: 0000140437

nr konta: 93 1240 4650 1111 0000 5150 8401

Rządowy program in vitro budzi zastrzeżenia

Fot.: Paphrag/Wikimedia Commons

Minister zdrowia Marian Zembala przedłużył rozporządzenie gwarantujące finansowanie rządowego programu in vitro z budżetu państwa. Dotychczasowe funkcjonowanie programu nie zostało poddane właściwej ocenie. Ministerstwo nie dysponuje nawet danymi niezbędnymi do jego ewaluacji.

Podpisany przez prof. Zembalę nowy program na lata 2016–2019 będzie kontynuacją obecnego. Na jego realizację przeznaczono ok. 304 mln zł z budżetu państwa.

– Podpisałem kontynuację programu in vitro bez triumfalizmu, ale w poczuciu służenia ludziom. Wracamy do filmu „Bogowie” i do przesłania. Podpisałem kontynuację programu leczenia niepłodności. To nie była łatwa decyzja. Trochę tak, jak miłosierny Samarytanin, który musi widzieć wszystkich potrzebujących. Moje sumienie lekarskie i moja wiedza, upewniły mnie w tym stanowisku – mówił minister zdrowia Marian Zembala.

Minister zdrowia nie widzi jednak wszystkich potrzebujących. Swoim działaniem pomija bardzo dużą grupę osób, chcących rzeczywiście leczyć swą niepłodność – i to w sposób naturalny. Chodzi o pacjentów korzystających z naprotechnologii.

Rządowy program in vitro ruszył 1 lipca 2013 r i był przewidziany do 30 czerwca 2016 r. W odpowiedzi na wniosek Instytutu Ordo Iuris o udostępnienie informacji publicznej Ministerstwo Zdrowia podaje, że w ramach realizacji tego programu stworzonych zostało 51 933 ludzkich zarodków. W efekcie dokonano blisko 24 729 procedur sztucznego zapłodnienia, a 8 564 ciąż zostało rozpoczętych. 3 143 ciąż zakończyło się urodzeniem dziecka. W ramach realizacji programu miało miejsce 1 349 samoistnych poronień. Na podstawie tych danych można stwierdzić, że wskaźnik poronień jest bardzo wysoki i sięga 30%.

Ministerstwo nie dysponuje podstawowymi danymi dotyczącymi stanu zdrowia dzieci urodzonych w skutek zapłodnienia pozaustrojowego, takimi, jak dane statystyczne na temat wzrostu i wagi urodzeniowej dzieci urodzonych w ramach programu ani danymi dotyczącymi ocen, które otrzymały urodzone dzieci w skali APGAR. Ministerstwo nie dysponuje także danymi na temat liczby wcześniaków urodzonych w ramach procedury in vitro ani liczby ciąż rozpoczętych w ramach programu, które zakończyły się aborcją.

Ministerstwo nie ma informacji na temat rzeczywistych kosztów związanych z prowadzeniem ciąż wysokiego ryzyka z in vitro. MZ dysponuje co prawda danymi dotyczącymi rodzajów powikłań ciąży, porodu i połogu, jakie wystąpiły w ramach ciąż powstałych w związku z realizacją programu. Podaje je w oparciu o Międzynarodową Statystyczną Klasyfikację Chorób i Problemów Zdrowotnych, ale brak jest informacji, które rodzaje powikłań występują w jakiej częstotliwości.

Przedstawione dane są w ewidentny sposób niewystarczające do rzetelnej analizy efektów realizacji programu. Dalsze wydatkowanie środków na realizację programu, obok istotnych zastrzeżeń prawnych, budzi zasadnicze wątpliwości w zakresie gospodarności.

Krytycznie o planach przedłużenia programu dotyczącego in vitro w ostatnich dniach urzędowania obecnego kierownictwa Ministerstwa Zdrowia wypowiada się zwycięska w wyborach parlamentarnych partia Prawa i Sprawiedliwości. Istnieje możliwość, że nowo wybrany rząd zatrzyma finansowanie z budżetu niegodziwej procedury in vitro i wprowadzi w ustawie znaczące zmiany.

 

JB
Źródło: ordoiuris.pl, rariomaryia.pl

Nasze inicjatywy