W kilku miastach Polski – Warszawie, Gdańsku, Katowicach, Wrocławiu, Krakowie i Poznaniu –zawisły skandaliczne bilbordy: „Statystycznie jedna z trzech twoich znajomych miała aborcję, nie jesteś sama”.
To akcja grupy „Aborcyjny Dream Team”, na którą pieniądze zebrano w internetowej zbiórce. Ta jawna reklama aborcji, jako czegoś pozytywnego i będącego wyborem tak wielu kobiet, oczywiście wprowadza w błąd. Aborcja jest inwazyjnym zabiegiem, który zabijając dziecko zostawia ślad na ciele i psychice kobiety. Oczywiście, tym, które dokonały aborcji należy się wsparcie i na to powołują się twórcy bilbordu, że „chodzi o solidarność z kobietami, które usunęły ciążę”. Tylko czy fakt, że inne kobiety dokonały aborcji jest pocieszający? Czy niesie ulgę? Czy solidarność i wsparcie polegają na powiedzeniu „inni tak robią, więc i Ty mogłaś” albo „wahasz się? co trzecia zrobiła, ty też zrób”?
I kwestia liczb: w badaniu CBOS z 2013 roku, na które powołuje się Aborcyjny Dream Team czytamy tyko: „w ciągu swojego życia ciążę przerwała, z dużym prawdopodobieństwem, nie mniej niż co czwarta, ale też nie więcej niż co trzecia dorosła Polka”. Jeśli czytamy dalej, dowiemy się, że ankietowanych było tylko 3576 polek, a i dużo miejsca poświęcono tłumaczeniu, że trudno jest badać takie zjawiska i „metodologiczna miałkość podejść obliczeniowych skłania do ostrożności”.
Niestety, nie po raz pierwszy środowiska pro-aborcyjne przeinaczają fakty i naciągają liczby.
Źródło: glosdlazycia.pl