Warszawska prokuratura odmówiła zajęcia się sprawą Katarzyny Bratkowskiej, która zadeklarowała publicznie, że dokona aborcji.Doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożyło 11 osób prywatnych. Znana feministka obwieściła w programie „Tak czy nie”, że dokona aborcji w Wigilię Bożego Narodzenia.
Przyczyną odmownej decyzji prokuratury „był brak znamion czynu zabronionego”. Prokurator Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, oznajmił bowiem, że „prawo nie penalizuje zachowań polegających na przerwaniu ciąży przez samą kobietę”.
Postępowanie prokuratury wydaje się niedopuszczalne – nie zadała ona sobie nawet trudu, by sprawdzić, co w istocie zrobiła Bratkowska, czy i w jaki sposób dopuściła się aborcji (później feministka powiedziała, że jej aborcyjna deklaracja miała charakter wyłącznie „polityczny”, a kolejne jej wypowiedzi zaciemniały sprawę). Prokuratura a priori uznała, że nie doszło do popełnienia przestępstwa.
Wcześniej prokuratura w Wejherowie odmówiła wszczęcia śledztwa, po tym jako doniesienie w sprawie Bratkowskiej złożyło Stowarzyszenie „Tarcza Życia”. W tamtym przypadku prokuratura nawet nie siliła się na wyjaśnienie swojej decyzji.
za: gazeta.pl