92 proc. dzieci z zespołem Downa w Wielkiej Brytanii ginie w aborcji.
Co więcej, jak wynika z raportu Departamentu Zdrowia aż 50 % z tych dzieci nie jest rejestrowanych w oficjalnych dokumentach wymaganych na podstawie ustawy aborcyjnej z 1967 r.
Ze wszystkich 994 dzieci z zespołem Downa poddanych aborcji w Anglii i Walii w 2012 r., tylko 496 przypadków podano w oficjalnych raportach do brytyjskiego resortu zdrowia. Przy tym w 11 przypadkach, które nie zostały odnotowane, przeprowadzono aborcję po 24 tygodniu – czyli w okresie, kiedy dziecko może już samodzielnie żyć poza organizmem matki.
Dr Ruth Cullen z organizacji Pro-LIfe Campaign powiedziała: „Ta historia wyraźnie nam ukazuje totalny brak szacunku dla ludzkiego życia po tym, jak aborcja stała się legalna. Aborcja dzieci z syndromem Downa jest w Wielkiej Brytanii legalna aż do momentu urodzenia”.
Działaczka pro-life wskazał na hipokryzję rządu, który ma usta pełne obrony praw człowieka a jednocześnie zezwala na zabijanie nienarodzonych chorych dzieci, zamiast uczynić społeczeństwo bardziej dla nich i ich rodziny przyjaznym.
To szokująca sytuacja nie tylko dla Wielkiej Brytanii. Z jednej strony prawo zezwala na zabijanie dzieci nienarodzonych dotkniętych zespołem Downa. A jednocześnie dzieci dotknięte tym syndromem, ale już urodzone, otacza się opieką, by mogły w pełni rozwinąć swój potencjał.
Przewodnicząca parlamentarnej komisji śledczej Fiona Bruce komentując sytuację powiedziała, że jest zaskoczona biernością ministerstwa. „Odkryliśmy, że w co drugim przypadku zostało naruszone prawo. Ani jeden lekarz nie został jednak ukarany” – podkreśliła Bruce.
za: LifeNews.com