Wielka Brytania i Australia nie będą pieniężnie wspomagać globalnego aborcyjnego funduszu. Fundusz miał powstać w reakcji na decyzję Donalda Trumpa o zaprzestaniu finansowania z pieniędzy podatników organizacji, które promują lub wykonują aborcję poza terenem USA.
W Brukseli przedstawiciele 45 państw wzięli udział w spotkaniu poświęconym stworzeniu globalnego funduszu, który będzie opłacał tzw. politykę praw reprodukcyjnych. Jak podaje „Today” na stworzenie funduszu zostało przeznaczone ok. 190 mln $. Fundusz nosi nazwę „She Decides” („Ona Decyduje”). Przedstawiciele Wielkiej Brytanii i Australii odmówili jakichkolwiek deklaracji finansowych.
Anne Scanlan dyrektor brytyjskiej organizacji obrońców życia „Life”, pochwaliła decyzję swego rządu: „Jesteśmy oczywiście głęboko rozczarowani, że tak ogromne fundusze są przeznaczone na finansowanie aborcji w innych rejonach świata i tzw. planowanie rodziny. Ale ulżyło nam, gdy dowiedzieliśmy się, że rząd oparł się presji ze strony rządu holenderskiego, by przekazać kolejne miliony funtów do utworzonego niedawno nowego funduszu aborcyjnego”.
Pomysłodawcą utworzenia funduszu był rząd holenderski, który zaprosił do współpracy inne państwa. Choć decyzja obu krajów jest raczej wynikiem uwarunkowań politycznych (współpraca z USA), wpłynie ona na osłabienie międzynarodowej krucjaty aborcyjnej zainicjowanej przez Holandię.
JB
Źródło: glosdlazycia.pl