Jeden z pionierów sztucznego zapłodnienia, Robert Winston, wypowiedział się przeciwko komercjalizacji przemysłu in vitro. Jego zdaniem zdesperowane brytyjskie pary są wykorzystywane przez niektóre kliniki i płacą za przeprowadzenie procedury znacznie zawyżone ceny.
W wywiadzie dla The Mirror potępił on brytyjski rząd i Narodową Służbę Zdrowia (NHS) za nieumiejętność zahamowania chciwości klinik ignorujących wszelkie standardy etyczne i żerujących na parach dotkniętych problemem niepłodności.
Winston przytoczył historię kobiety, która zapłaciła ponad 10 tys. funtów za jeden cykl in vitro, którego koszt powinien wynieść ok. 1 tys. funtów.
Aktualnie w Wielkiej Brytanii 2% dzieci rodzi się wskutek sztucznego zapłodnienia. Winston uważa jednak, że ponad połowa pacjentów mogłaby skorzystać z o wiele tańszych metod umożliwiających poczęcie dziecka. Powołał się na historię kolejnej kobiety, która wydała ponad 33 tys. funtów na siedem nieudanych cykli in vitro, podczas gdy badanie rentgenowskie macicy (w cenie 300 funtów) wykazało w jej macicy zrosty, których usunięcie podczas 15 minutowej operacji pozwoliło by kobiecie zajść w ciążę bez dalszego leczenia.
JB
Źródło: Newsletter Bioetyczny nr 17