Pomóż bezbronnemu dzisiaj!

KRS: 0000140437

nr konta: 93 1240 4650 1111 0000 5150 8401

Wyjątkowo niedorzeczne hasło tegorocznej manifestacji feministek

fot.: Fronda.pl

Porozumienie Kobiet 8 Marca, związane w większości ze skrajną lewicą (m.in. z Zielonymi 2000), będzie jak co roku organizować swoją manifestację w stolicy. Tym razem feministki wybrały absurdalne hasło: „Aborcja w obronie życia”.

6 marca 2016 r. odbędzie się XII Manifa, a jej celem jest walka o prawo do zabijania poczętych dzieci. Hasłem organizowanego w Warszawie przez środowiska lewicowe marszu z okazji Dnia Kobiet ma być: „Aborcja w obronie życia”.

Jak tłumaczą feministki sformułowanie takiego hasła „może wydawać się absurdalne, ale jego uzasadnienie jest bardzo proste: to właśnie prawo do aborcji chroni życie – życie kobiet i dzieci”.

Mamy w Polsce wolność słowa i zgromadzeń, każdy może więc swobodnie demonstrować dla poparcia dowolnego, nawet najgłupszego postulatu, a także wystawić się na pośmiewisko, formułując przekraczające granice nie tylko moralności, ale także zdrowego rozsądku hasła swojej manifestacji. Każdemu wolno też skompromitować się doszczętnie na własny rachunek. Z tego prawa właśnie zamierzają w spektakularny sposób skorzystać feministki.

Aborcja – jak przekonują feministki – chroni życie kobiet. Według nich „rocznie 5 mln kobiet jest hospitalizowanych z powodu komplikacji po niebezpiecznej aborcji. Około 220 tys. dzieci traci z tego powodu matki”. Dlatego organizatorki Manify przekonują, że aborcja winna być legalna.

Jak zauważyła Małgorzata Terlikowska panie feministki nie zająknęły się, ile kobiet z powodu aborcji (także tej legalnej z czasów PRL-u) dziś cierpi, ile leczy się psychiatrycznie, ile doświadcza syndromu aborcyjnego. Szkoda, że również nie mówią o tym, ile dzieci w ogóle się nie urodziło, ile dzieci w wyniku aborcji straciło rodzeństwo, ile dzieci wychowuje się bez ojców, bo po aborcji związki się rozpadały. Szkoda, że nie mówią o tym, jak przerwanie ciąży wpływa na zdrowie kobiet, w tym na powstawanie nowotworów. Te niewygodne dla aborcjonistów fakty feministki sprytnie przemilczają. Bo po co mówić o tych sprawach. A jak ktoś podniesie ten temat, to zostanie zakrzyczany.

 

JB
Źródło: wPolityce.pl, fronda.pl

Nasze inicjatywy