„Mój synek żył tylko 10 dni, ale udowodnił, że każde dziecko jest cenne! Każde życie jest darem i jest warte obrony. Nikt nie obiecywał świetnej jakości życia, ani tego jak długo będziemy żyć. Jedyne co mamy obiecane to to, że nasze życie pochodzi od Boga i nie nam jest określać jak długo mamy żyć. Są to prawdy, które spowodowały, że odczułam powołanie, by być aktywistką ruchu pro-life” – pisze Andrea L. Lopez
„Pewnego dnia, w zimnym, sterylnym pomieszczeniu lekarz przekazał mi informację, która wstrząsnęła całym moim życiem… Dowiedziałam się, że moje dziecko, które noszę w sobie – jest w stanie „niezdolnym do życia”. Moja mama płakała, mój mąż trzymał moją rękę w stoickiej ciszy, a mój umysł wariował wciąż rozmyślając nad tym, co powiedział lekarz. Moje dziecko, 21 – tygodniowy syn, ma bezmózgowie. Jeżeli urodzi się żywe, chwilę później umrze. Przez ponad miesiąc nosiliśmy ciężar tej tajemnicy. W tym czasie mieliśmy wizytę u specjalisty, który potwierdził diagnozę.
Opowiedzieliśmy przyjaciołom, którzy dali nam wiele wsparcia, dzięki któremu ciężar, który nosiliśmy w sobie, stał się nieco mniejszy. Zdałam sobie wówczas sprawę, że choć mój jeszcze nienarodzony synek nie będzie nigdy sędzią Sądu Najwyższego, już działa – zmienia serca i umysły. Kolejne miesiące ciąży bywały przejmujące. Zwłaszcza wtedy, kiedy mój rosnący brzuch powodował uśmiechy… lecz to były uśmiechy, które bolały.
Gabriel Michael Gerard Cude urodził się 10 czerwca 2011 roku. Wybraliśmy imię Gabriel ze względu na jego symbolikę. Gabriel jest archaniołem, który obwieścił o zbliżających się narodzinach Jezusa. Gabriel oznacza – „Bóg jest moją siłą”. Wiem, że kiedy będę słaba, Bóg będzie tym, Kto mnie podtrzyma i przeprowadzi.
Bóg dał nam szansę pocieszenia się naszym synem. Po dwóch dniach pobytu w szpitalu, kiedy już wychodziliśmy, pielęgniarka powiedziała nam na pożegnanie: „Jesteście trójką najszczęśliwszych ludzi, jakich kiedykolwiek spotkałam”. W tych niesprzyjających okolicznościach, wiedziałam, że ma rację. Żyliśmy tak jak każdy rodzic. Rzadko kiedy zdarza się, żeby ktoś kto ma tak chore dziecko mógł przywieźć je do domu. Przez dziesięć dni Gabriel był na naszym świecie. W naszych ramionach nasz synek oddał swój ostatni oddech.
Gabriel nie był wyborem, on był po prostu zawsze naszym synem. I on zawsze będzie naszym synem. Możemy popełnić wiele błędów, ale decyzja o urodzenia Gabriela była tym, co zrobiliśmy najlepiej.
Moje dziecko żyło tylko dziesięć dni, ale jego życie jest dowodem na to, że każde dziecko jest bezcenne.
Andrea L. Lopez
Źródło: LifeSiteNews.com, fronda.pl