Strata dziecka nienarodzonego
Wskazania dla rodziców
Bez wątpienia śmierć dziecka w niepowodzeniu położniczym jest jednym z najtrudniejszych wydarzeń Waszego życia. Jest to śmierć niespodziewana, a jej okoliczności najboleśniejsze z możliwych, bowiem dotyczy bezbronnego, oczekiwanego przez Was z miłością dziecka. Zmierzenie się z tym traumatycznym doświadczeniem jest dla Was poważnym wyzwaniem. Powinniście wyjść z niego silniejsi, choć obecnie wydaje się to wręcz niemożliwe. Trudno odnaleźć słowa, które Was pocieszą i ukoją ból Waszych serc.
Doświadczenie śmierci dziecka rodzi w Was negatywne emocje. Nie bójcie się ich wyrażać. Macie do nich prawo. Nie skrywajcie swoich uczuć. Utratę dziecka trzeba wypłakać. Bądźcie wrażliwi na swoje potrzeby. Pytajcie się wzajemnie o Wasze uczucia i oczekiwania. Miejcie świadomość odmiennego sposobu przeżywania przez Was śmierci dziecka, co wynika z naturalnego zróżnicowania płciowego psychiki kobiety i mężczyzny. Szczególną potrzebą kobiety jest ekspresja uczuć i rozmowa. Mężczyzna woli przeżywać swój smutek na osobności, w ciszy i nie zawsze uzewnętrznia swoje emocje. W tej różnorodności tkwi Wasze piękno, które możecie ponownie odkryć. Odmienność Waszych reakcji nie oznacza, że którykolwiek z Was, rodziców, mniej przeżywa tę stratę, mniej ceni sobie rodzicielstwo, obdarza gorszą miłością dziecko, które odeszło. To nie prawda. Każdy z Was jest pełnowartościowym rodzicem, troskliwą matką i czułym ojcem. Pragnęliście dla swojego dziecka wszystkiego, co najlepsze, dlatego z miłości obdarzyliście go darem życia ̶ najcenniejszym darem.
Pożegnanie ze zmarłym dzieckiem jest niezwykle istotne. Oddanie szacunku ciału zmarłego przez godziwe złożenie jego szczątek lub zwłok do rodzinnego grobu pomoże Wam w przeżyciu żałoby. W świadomości społecznej funkcjonuje wiele fałszywych przekonań dotyczących pogrzebu dziecka zmarłego w niepowodzeniu położniczym. Niektóre osoby z Waszego środowiska mogą odradzać Wam pogrzeb, przekonując, że grób dziecka będzie potęgować Wasz ból, nie pozwoli Wam zapomnieć o stracie, uwolnić się od przykrych przeżyć, staniecie się więźniami przeszłości. Są to błędne opinie. Nie można zapomnieć o zmarłym dziecku ani zastąpić go innym. Dziecko, które odeszło, było przez Was ukochane, jedyne i niepowtarzalne. Ono było owocem Waszej miłości i stało się już na zawsze członkiem Waszej rodziny. Zmarłe dziecko także należy do wspólnoty rodzinnej. Dziecko nie jest wrogiem Waszego dobrostanu psychicznego. Wręcz przeciwnie, oddanie szacunku jego ciału zapewni Wam wewnętrzny pokój. Pogrzeb dziecka utraconego niezależnie od wyznawanego światopoglądu jest konieczny dla właściwego przepracowania żałoby. Pozostawiając ciało dziecka w szpitalu i próbując wypierać jego stratę jako zdarzenie niedokonane, wyrządzicie sobie krzywdę. Choć dzisiaj może się to wydawać dobrym i łatwym rozwiązaniem, to z biegiem czasu możecie doświadczać poczucia winy, przeżywać niepokoje, co stało się z ciałem dziecka, czy zostało uszanowane. Pogrzeb utraconego dziecka jest zarazem prawem i powinnością moralną rodziców. Pochówek przynależy dziecku ze względu na posiadaną przez niego godność osobową w krótkim, prenatalnym życiu oraz z uwagi na pietyzm wobec ludzkich zwłok. Obdarzyliście go najcenniejszym darem życia. Ofiarujcie mu również miejsce pamięci i szacunku, jakim jest grób. To będzie piękny gest miłości. Niedopełnienie moralnej powinności pogrzebu może skutkować zaburzeniami w zamknięciu okresu żałoby, a nawet wystąpieniem syndromu pustego grobu, czyli doświadczania poczucia żalu i winy z powodu niezłożenia do grobu ciała dziecka z szacunkiem należnym osobie ludzkiej.
Jeśli utraciliście dziecko w tygodniu ciąży, w którym jego płci nie można jeszcze określić bez badań genetycznych, i decydujecie się na zorganizowanie pogrzebu, dysponujecie dwoma wariantami organizacji pochówku. Pierwszy wariant wymaga przeprowadzenia badań genetycznych. Dzięki identyfikacji płci będzie możliwe sporządzenie karty martwego urodzenia, karty zgonu i aktu urodzenia dziecka, który zastępuje akt zgonu dla dzieci martwo urodzonych (poronionych). Akt urodzenia dziecka uprawnia Was do otrzymania pełnej pomocy socjalnej: zasiłku pogrzebowego, zasiłku macierzyńskiego, urlopu macierzyńskiego w wymiarze 56 dni. Drugi wariant organizacji pogrzebu dotyczy sytuacji, w której rodzic rezygnuje z wykonania badań genetycznych. Tym samym płeć pozostanie nieustalona. W tym przypadku pogrzeb jest również możliwy. Koniecznie należy złożyć na oddziale wniosek o sporządzenie karty zgonu dla celów pochówku. Otrzymacie wówczas kartę zgonu, która uprawnia Was do wyprawienia pogrzebu. Bez znajomości płci nie będzie jednak możliwe sporządzenie aktu urodzenia dziecka, dlatego nie uzyskacie żadnej pomocy socjalnej. Koszty pogrzebu będziecie musieli pokryć z własnych środków. Jeżeli jesteście osobami wierzącymi, zwróćcie się o pomoc do kapelana szpitalnego lub innego duchownego waszego wyznania. Duchowni udzielą Wam kompetentnej informacji o możliwości sprawienia pogrzebu religijnego dla Waszego dziecka.
Co robić i co przysługuje w Polsce przy stracie dziecka nienarodzonego:
Pogrzeb dziecka poronionego samoistnie i martwo urodzonego
W dokumentacji koniecznej do wyprawienia pogrzebu i aktach stanu cywilnego poronienie samoistne traktowane jest jako martwe urodzenie.
Gdy płeć dziecka jest znana bądź ustalona w badaniu genetycznym (badanie nie jest refundowane)
Osoby uprawnione do organizacji pogrzebu:
- najbliższa rodzina: krewni wstępni, krewni poboczni
- każda osoba, która się do tego dobrowolnie zobowiąże
Rejestracja martwego urodzenia w Urzędzie Stanu Cywilnego jest obligatoryjna
Uprawnienia socjalne rodziców:
- zasiłek macierzyński (56 dni)
- urlop macierzyński
- zasiłek pogrzebowy
Wymagane dokumenty:
- karta zgonu
- karta martwego urodzenia
- akt urodzenia dziecka z adnotacją o martwym urodzeniu
Kartę martwego urodzenia i kartę zgonu szpital sporządza z urzędu.
Lekarze uprawnieni do wydania karty zgonu i karty martwego urodzenia:
- lekarz oddziału szpitalnego
- lekarz pogotowia ratunkowego
- lekarz podstawowej opieki zdrowotnej
- lekarz, który w ciągu ostatnich 30 dni udzielał ciężarnej świadczeń medycznych
Etapy organizacji pogrzebu:
- Szpital:
- uzyskanie karty martwego urodzenia
- uzyskanie karty zgonu w trzech częściach, przeznaczonych do rejestracji zgonu, statystyki publicznej i dla administracji cmentarza
- karta martwego urodzenia winna zostać przekazana do USC w terminie jednego dnia od dnia jej sporządzenia
- Urząd Stanu Cywilnego:
- dokonanie pisemnego zgłoszenia urodzenia dziecka w formie protokołu w terminie trzech dni od dnia sporządzenia karty martwego urodzenia
- sporządzenie aktu urodzenia dziecka z adnotacją „dziecko martwo urodzone” na podstawie protokołu zgłoszenia i karty martwego urodzenia
- uzyskanie potwierdzenia rejestracji martwego urodzenia na karcie zgonu w części przeznaczonej dla administracji cmentarza (nie jest wymagane)
- Wybór firmy pogrzebowej
- Odebranie ciała dziecka ze szpitalnego prosektorium przez firmę pogrzebową
- Administracja cmentarza:
- przedstawienie aktu urodzenia dziecka i karty zgonu – część przeznaczona dla administracji cmentarza
- ustalenie daty pogrzebu i miejsca złożenia zwłok
- Kancelaria kościoła parafialnego lub rektoralnego cmentarza:
- przedstawienie aktu urodzenia dziecka
- ustalenie daty i formy pogrzebu
- Przygotowanie ciała dziecka do pogrzebu
- Liturgia pogrzebowa
- Złożenie wniosków w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych o wypłatę zasiłku pogrzebowego i macierzyńskiego
- Złożenie wniosku o udzielenie urlopu macierzyńskiego w zakładzie pracy matki
Gdy płeć dziecka pozostaje nieznana i rodzice rezygnują z jej ustalenia w badaniu genetycznym
Osoby uprawnione do organizacji pogrzebu:
- najbliższa rodzina: krewni wstępni, krewni poboczni
- każda osoba, która się do tego dobrowolnie zobowiąże
Rejestracja martwego urodzenia w Urzędzie Stanu Cywilnego nie jest wymagana
Uprawnienia socjalne rodziców:
- rodzice nie otrzymują żadnej pomocy socjalnej
- koszty pogrzebu muszą ponieść we własnym zakresie
Wymagane dokumenty:
- karta zgonu dla celów pochówku w części przeznaczonej dla administracji cmentarza
Rodzice są zobowiązaniu do złożenia wniosku o wydanie karty zgonu.
Lekarze uprawnieni do wydania karty zgonu:
- lekarz oddziału szpitalnego
- lekarz pogotowia ratunkowego
- lekarz podstawowej opieki zdrowotnej
- lekarz, który w ciągu ostatnich 30 dni udzielał ciężarnej świadczeń medycznych
Etapy organizacji pogrzebu:
- Szpital:
- złożenie wniosku o wydanie karty zgonu w części przeznaczonej dla administracji cmentarza
- uzyskanie zwolnienia poszpitalnego dla roniącej matki
- uzyskanie karty zgonu
- Wybór firmy pogrzebowej
- Odebranie ciała dziecka ze szpitalnego prosektorium przez firmę pogrzebową
- Kancelaria kościoła parafialnego lub rektoralnego cmentarza:
- przedstawienie karty zgonu dziecka
- ustalenie daty i formy pogrzebu
- Administracja cmentarza:
- przedstawienie karty zgonu dziecka
- ustalenie daty pogrzebu i miejsca złożenia zwłok
- Przygotowanie ciała dziecka do pogrzebu
- Liturgia pogrzebowa
Liturgia pogrzebowa dziecka zmarłego bez chrztu:
- pierwsza w forma ─ trzy stacje: w domu, w kościele i przy grobie
- druga forma ─ dwie stacje: w kaplicy cmentarnej lub w domu przedpogrzebowym oraz przy grobie
- trzecia forma ─ jedna stacja: w kaplicy cmentarnej, domu przedpogrzebowym, domu rodzinnym lub w kościele
- jeżeli przewiduje się stację w kaplicy lub kościele, celebruje się mszę świętą pogrzebową dziecka nieochrzczonego lub liturgię słowa wraz z obrzędem ostatniego pożegnania
- mszę świętą pogrzebową można sprawować w innym czasie bez obecności ciała dziecka
Katolicki pogrzeb dziecka zmarłego bez chrztu nie jest znaną przed soborem watykańskim II praktyką pokropku, lecz liturgią pogrzebową.
„Konferencja Episkopatu Polski zezwala na katolicki pogrzeb dzieci, które zmarły przed chrztem, jeżeli rodzice pragnęli je ochrzcić. Przy tych pogrzebach należy używać tekstów przewidzianych na pogrzeb dzieci nieochrzczonych. Aby w umysłach wiernych nie zacierała się nauka o konieczności chrztu, należy ją przypominać w katechizacji dzieci i młodzieży” (OP nr 22e).
Opracował: Piotr Guzdek
Do pobrania:
- plakat informacyjny „Pogrzeb dziecka poronionego samoistnie i martwo urodzonego”
- Teczka Rodzica Dziecka Martwo Urodzonego
- Wskazania dla personelu medycznego
- Ulotka dla rodziców na oddziale szpitalnym
Monografia pt. „Rozpoznaj swoje dziecko we mnie… Rzecz o poronieniu samoistnym dziecka i jego pogrzebie”, Wydawnictwo Scriptum, Kraków 2017:
Tekst rodziców, których dziecko zmarło przed narodzeniem
Pożegnanie z Łucją
Początek października 2009 r. oznaczał dla naszej 4-osobowej rodziny duże zmiany. Będąc z Kamilą małżeństwem z 14-letnim stażem, z dwójką dzieci w wieku szkolnym, dowiedzieliśmy się o poczęciu naszego trzeciego dziecka. Cieszyliśmy się bardzo. Wspólnie z dziećmi wybraliśmy imię dla nowego członka rodziny – Józef lub Łucja. Na badanie USG wybraliśmy się całą rodziną. Po krótkim oczekiwaniu na korytarzu dowiedzieliśmy się, że na USG było widać, jak bije serce dzieciątka. Badanie wypadło bardzo dobrze. Dostaliśmy zdjęcia, dzięki którym mogliśmy poczuć się jeszcze bardziej razem.
Po kilku dniach, 13 października pojawiły się kłopoty. Sygnałem do alarmu było delikatne plamienie. Od lekarza dowiedzieliśmy się, że czasami tak się dzieje i podanie leku zwykle pozwala opanować sytuację. Należało jednak natychmiast jechać do szpitala. Tak zrobiliśmy. Na badaniu w szpitalnej izbie przyjęć okazało się jednak, że serce naszego dziecka już nie bije… Trudno nam było w to uwierzyć. Wiadomość, że nasze dziecko nie żyje, że zmarło po zaledwie 6 tygodniach życia, przyjęliśmy jako pomyłkę. Nie mogliśmy się z tym pogodzić. Uznaliśmy, że Kamila nie może zostać w szpitalu, że musimy potwierdzić diagnozę u innego lekarza.
Jadąc ze szpitala do domu chcieliśmy zaraz znaleźć lekarza, który zweryfikuje diagnozę. Jednak był już wieczór, a dodatkowo utknęliśmy w korku. Przejeżdżając wolno obok kościoła postanowiliśmy zatrzymać się na modlitwę. Liczyliśmy na cud. Przed wejściem do kościoła zadzwoniliśmy jeszcze z prośbą o pomoc modlitewną do naszych przyjaciół ze wspólnoty, do której należymy. Wsparcie duchowe, jakie otrzymaliśmy wtedy i w kolejnych dniach, bardzo nam pomogło przejść przez wszystko, co się wydarzyło.
W kościele trafiliśmy na różaniec. Przyjęliśmy Komunię Świętą. Łaska, jaka wówczas nas dotknęła, zupełnie zabrała od nas poczucie zagubienia, rozpacz i sprzeciw na sytuację, która nas zaskoczyła. Opanował nas spokój i przekonanie, że Bóg, który nas kocha, daje nam przejść przez to wszystko dla jakiegoś dobra, że nie może być źle, że to musi mieć jakiś sens…
Następnego dnia, lekarz prowadzący ciążę potwierdził w swoim gabinecie szpitalną diagnozę i już wiedzieliśmy, że jednak trzeba będzie jechać do szpitala na zabieg wydobycia ciała dziecka, aby nie doszło do komplikacji zdrowotnych u Kamili. Podczas badania pytaliśmy, co się stanie z dzieckiem po zabiegu. Chcieliśmy je pochować. Nie chcieliśmy, aby trafiło do utylizacji z różnymi odpadami medycznymi. Usłyszeliśmy, że „to jeszcze nie dziecko”, bo nie ma jeszcze wykształconych części ciała, bo jest za małe. Jednak najgorsza była wiadomość, że nie ma szans abyśmy je dostali, bo to jest możliwe dopiero od 22 tygodnia ciąży.
Po powrocie do domu byliśmy załamani, nie wiedzieliśmy co robić. Nie mogliśmy pogodzić się z procedurą nieludzkiego potraktowania naszego zmarłego dziecka.
Kiedy szykowaliśmy się do szpitala, zadzwoniła nasza przyjaciółka, która wraz z mężem, dwa lata temu przeżyła podobny dramat utraty dziecka przed narodzeniem. Opowiedziała jak udało im się zarejestrować i pochować ich córeczkę. Ich zmarłe dzieciątko było starsze od naszego i do poronienia doszło w domu. Zaangażowali wtedy Instytut Medycyny Sądowej, który ustalił płeć dziecka i to umożliwiło jego rejestrację oraz oficjalny pogrzeb. Mieli przy tym sporo przeszkód i problemów, ale się udało! Ich przykład dał nam nadzieję i impuls do działania. Ten telefon nie mógł być przypadkiem.
Dzięki Bogu, od naszego lekarza otrzymaliśmy także bezcenną informację, że możemy zamówić badanie genetyczne, które jest realizowane poza szpitalem. Badanie to umożliwia zbadanie płci dziecka i czasami pozwala ustalić przyczynę jego śmierci. Uchwyciliśmy się tej informacji z nadzieją, że wydostaniemy dziecko ze szpitala, aby nie tylko ustalić płeć, ale przede wszystkim móc je pochować. Była to trudna decyzja, bo mieliśmy duże obawy, czy to się uda, a badanie miało być sporym wydatkiem. Jednak nie mogło być wątpliwości, tym bardziej, że nasze dzieci, które wiedziały o poważnym stanie dzidziusia i o tym, że raczej nie przeżyje, pytały, czy będzie pogrzeb…
15 października miał być przeprowadzony zabieg. Po raz kolejny potwierdzono, że nasze dziecko nie żyje. Podczas gdy Kamila była już na oddziale szpitalnym, odebrałem z Centrum Genetyki Medycznej „Genesis” w Poznaniu płyn z pojemnikiem do pobrania próbek do badań genetycznych i zawiozłem go do szpitala. W przeznaczonej dla lekarza „instrukcji pobrania materiału z poronienia” przeczytałem, że do badania przyjmowana jest tylko kosmówka oraz, że „nie przyjmuje się płodu, ani fragmentów płodu”. Stało się jasne, że w ten sposób nie wydostaniemy naszego dziecka ze szpitala, że musimy zmienić plan. Kamila zaczęła informować wszystkich na oddziale nie tylko o tym, że będziemy zlecać badania genetyczne (których rutynowo się nie prowadzi) ale i o tym, że płód (tak niestety nazywane jest dziecko w terminologii szpitalnej) będzie odbierany po zabiegu w celu pogrzebu.
Podczas obchodu, konsylium lekarzy i położnych było w sporej konsternacji, gdy Kamila zdecydowanie i spokojnie stwierdziła, że dziecko będzie odbierane po zabiegu i poprosiła o informację, jakie formalności trzeba w związku z tym załatwić. I tu stał się cud. Nikt nie zaprotestował, ani nie wyśmiał. Kłopotliwe milczenie przerwała bardzo życzliwa położna, która obiecała sprawdzić, co można w tej sprawie zrobić.
Dział szpitala zajmujący się formalną obsługą pacjentów, przekazał dzięki niej informację, że można zarejestrować i pochować dziecko niezależnie od wieku, pod warunkiem ustalenia płci (!). Wszyscy byli zaskoczeni, że jest to możliwe dla dziecka zmarłego w 7 tygodniu ciąży. Dowiedzieliśmy się dodatkowo, że matce po poronieniu przysługuje urlop macierzyński.
Jeszcze jadąc na salę zabiegową Kamila pilnowała, żeby był tam nasz pojemnik z płynem do badań genetycznych i informowała wszystkich, że dziecko będzie odbierane ze szpitala przez zakład pogrzebowy. Było to konieczne, aby dziecko było opisane i zabezpieczone. Lekarz oddzielił kosmówkę do badań genetycznych, a dziecko (choć niestety nikt w szpitalu go tak nie nazywał) trafiło do miejsca, gdzie miało czekać na odbiór i pogrzeb.
Po zabiegu pojemnik z próbką kosmówki odebrałem ze szpitala i zawiozłem do badań genetycznych. W szpitalu zostawiłem oświadczenie, że dostarczę wynik badań genetycznych płci i dziecko zostanie odebrane w celu pogrzebu.
Wszystko poszło niespodziewanie gładko, a wieczorem, gdy już oboje byliśmy w domu okazało się, że dzień naszych szpitalnych przeżyć, 15 października, był Dniem Dziecka Utraconego! W całej Polsce odprawiane były msze święte w intencji dzieci zmarłych przed narodzeniem oraz ich rodziców. Zrozumieliśmy dlaczego wszystko odbyło się tak spokojnie i sprawnie, dlaczego nasze dziecko dostało szansę na godny pogrzeb.
Pozostało nam oczekiwanie na wynik badań genetycznych. Po 3 tygodniach dowiedzieliśmy się, że straciliśmy córeczkę – Łucję. Z wynikiem badań genetycznych odebraliśmy ze szpitala dokumenty, na podstawie których mogliśmy zarejestrować dziecko w Urzędzie Stanu Cywilnego. Urząd Stanu Cywilnego wystawił Akt Urodzenia z wpisem „Dziecko martwo urodzone”. Ze szpitala otrzymaliśmy także druk upoważnienia do odbioru ciała dziecka dla firmy pogrzebowej, która zajęła się pogrzebem.
Łucję pożegnaliśmy na naszym cmentarzu parafialnym. Nasze dzieci czekały razem z nami na braciszka lub siostrzyczkę. Dla nich to pożegnanie miało także olbrzymią wagę. Przecież mama była w ciąży, było dziecko. Zadawały pytania co się stało i co teraz będzie, czy będziemy mieli żałobę, czy będzie pogrzeb. Dla dziecka wszystko jest proste, ma swój początek i powinno mieć koniec. Dlaczego dorośli komplikują proste sprawy? Dzięki dzieciom łatwiej jest pojąć, że pogrzeb dziecka nienarodzonego ma głęboki sens. Każdej matce i ojcu łatwiej jest pogodzić się ze stratą, gdy wykonali swój obowiązek, gdy rodzina na cmentarzu może spotkać się przy grobie zmarłego dziecka, tak jak każdego zmarłego członka rodziny.
Pożegnaliśmy Łucję na tej ziemi, jednak mamy pewność, że jako nienarodzona pierwsza z naszej rodziny ogląda oblicze naszego dobrego Boga i wstawia się u Niego za nami. Mamy więc teraz troje dzieci, dwoje przy nas i jedno w Niebie.
Informujemy o naszej historii aby rozpowszechnić wiedzę o tym, że można godnie pożegnać dziecko zmarłe przed narodzeniem. Pragniemy, aby nasza historia mogła służyć innym. Wierzymy, że śmierć naszego dziecka może dać wiele dobra ludziom, którzy nie mogą pogodzić się ze stratą nienarodzonego dziecka przede wszystkim dlatego, że nie uznano jego godności, że odmówiono im uznania człowieczeństwa ich dziecka, a zarazem ich samych, odmówiono pogrzebu. Okazuje się, że niezgodnie z prawem. Na razie jeszcze nie ma wypracowanych procedur w szpitalach i nie wiadomo co robić, kiedy ktoś znajdzie się w takiej sytuacji jak my. Może dzięki tej historii cos się zmieni…
Historia ta dowodzi także, że dzieci nienarodzone to pełnoprawni ludzie. W naszym przypadku za człowieka i obywatela, zgodnie z polskim prawem, uznano dziecko zmarłe w 7 tygodniu ciąży, ale tylko od metod diagnostycznych zależy, w którym momencie będzie możliwe stwierdzenie płci, czyli wskazanie aktualnej granicy prawnej wykazania człowieczeństwa dzieci nienarodzonych. Może wkrótce będzie to możliwe już od momentu poczęcia? Genetyka opiera się na faktach, którym nie można zaprzeczyć, to już nie tylko kwestia wiary, to dowód naukowy. Dokument z Urzędu Stanu Cywilnego jest natomiast dowodem prawnym, że zarejestrowano dziecko.
Mariusz i Kamila